Niedźwiedź pojawił się 300 metrów od wsi w Beskidzie Żywieckim. Fotopułapka myśliwych uchwyciła wylegującego się zwierza
Ostatnie wiadomości o spotkaniach z niedźwiedziami mogły przerażać. Najgorsze rzeczy działy się na Słowacji, gdzie w rejonie Liptowskiego Mikulasza niedźwiedź zabił grzybiarza. W Polsce aż tak drastycznej sytuacji dawno nie było, ale w sezonie wakacyjnym mogliśmy przeczytać choćby o turystach uciekających przez drapieżnikiem na szlaku na Kasprowy Wierch. Na szczęście w praktyce spotkanie z niedźwiedziem rzadko przybiera tak straszną formę. Ale uważać trzeba. Teraz ostrzeżenie przed leśnym zwierzem napłynęło z Beskidu Żywieckiego. Niedźwiedź pojawia się tam o wiele rzadziej, niż choćby w Bieszczadach czy Tatrach. Ale tym razem ewidentnie postanowił odwiedzić Śląskie. Fotopułapka myśliwych z gminy Milówka pokazała drapieżnika, który przez dwie godziny wylegiwał się zaledwie trzysta metrów od zabudowań wsi Kamesznica, gdzieś między Koniakowem a Węgierską Górką.
Co zrobić, jeśli spotkamy niedźwiedzia?
Co zrobić, jeśli spotkamy niedźwiedzia, na przykład na szlaku w górach? Należy zachować spokój, nie uciekać w panice, tylko odejść zdecydowanym krokiem w przeciwnym kierunku. Idąc w rejonie, w którym mamy szansę spotkać niedźwiedzia, powinniśmy prewencyjnie hałasować, oczywiście z umiarem, klaszcząc, rozmawiając. Niedźwiedzi pod żadnym pozorem nie możemy karmić ani się do nich zbliżać. Ataki na człowieka są bardzo rzadkie, jeśli zachowamy się prawidłowo, najprawdopodobniej zupełnie nic nam się nie stanie.