Tragedia w jednym z mieszkań w Dąbrowie Górniczej. Nie żyje 3. miesięczne dziecko. Jak podaje TVN24.pl, w czwartek (13.07) około godz. 18 na numer alarmowy 112 zadzwoniła kobieta, która zgłosiła, że przypadkowo przygniotła swoim ciałem synka, z którym leżała w jednym łóżku. Na miejscu okazało się, że chłopiec nie żyje. - W czasie snu miała przypadkowo przygnieść niemowlę swoim ciałem i je udusić - powiedział dla tvn24.pl Waldemar Łubniewski z Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu. Jak podaje "Dziennik Zachodni", w chwili tragedii w domu nie było ojca dziecka.
34-letnia kobieta w momencie zatrzymania była pijana, w organizmie miała 1,5 promila alkoholu. W sobotę usłyszała zarzuty. - Jest podejrzana o nieumyślne spowodowanie śmierci dziecka i narażenie go na bezpośrednie ryzyko utraty zdrowia lub życia - powiedział dla tvn24.pl, prokurator Łubniewski.
Prokurator zdradził dla tvn24.pl, że kobieta prawdopodobnie od dawna miała problem z alkoholem. - Mamy informacje, że 34-latka w momencie zdarzenia była w ciągu alkoholowym i niewykluczone, że piła samotnie - powiedział Waldemar Łubniewski. Kobieta ma jeszcze dwoje starszych dzieci, które już od jakiegoś czasu przebywają w rodzinach zastępczych.
Kobieta została aresztowana na 3 miesiące. Grozi jej do 5 lat więzienia.