W wybuchu gazu w kamienicy w Bytomiu zginęła 39-letnia kobieta i jej dwójka dzieci: pięcioletnia i siedmioletnia dziewczynka. Jak podaje portal bytomski.pl, tragiczne zdarzenie mogło być efektem próby samobójczej. 39-latka miała znajdować się w trudnej sytuacji finansowej. Portal informuje, że kuchenka gazowa mogła zostać specjalnie rozszczelniona - miały to wykazać oględziny miejsca zdarzenia.
W rozmowie z reporterem Polsat News mieszkańcy ulicy Katowickiej mówili, że "od kilku dni czuć było ulatniający się gaz". Sprawę mieli zgłaszać odpowiednim służbom.
Przypomnijmy. Do wybuchu doszło w sobotę kilka minut po godzinie 13 przy ul. Katowickiej w Bytomiu. Zgłoszenie do strażaków wpłynęło o godzinie 13:17. Eksplodował najprawdopodobniej ulatniający się gaz. Po wybuchu doszło do pożaru, w wyniku którego spaleniu uległo mieszkanie na parterze kamienicy.
Eksplozja była tak silna, że z budynku znajdującego się naprzeciwko wyleciały okna. Zginęły trzy osoby - 39-letnia kobieta oraz jej dwójka dzieci. Cztery osoby trafiły do szpitala, stan jednej z nich jest ciężki.
Okoliczności tego tragicznego wypadku wyjaśni prokuratura.
Prezydent Bytomia ogłosił w mieście żałobę. Jak informuje Urząd Miejski - wszystkie imprezy zaplanowane na sobotę, 6 lipca oraz niedzielę, 7 lipca zostały odwołane.