O niezwykłym odkryciu poinformowała Fundacja Przyroda i Człowiek. Obecnie w Olsztynie znajdują się jedynie ruiny zamku, który lata świetności ma już dawno za sobą. Okazuje się jednak, że w tej lokalizacji ludzie przebywali na długo przed powstaniem warowni.
- Okazało się, że jaskinia służyła nie tylko jako przyzamkowa, renesansowa spiżarnia. Wcześniej jako schronienie wykorzystywali ją neandertalczycy. Świadectwem świadczącym o ich pobycie są odkryte przez nas narzędzia: ponad 200 – mówi archeolog dr Mikołaj Urbanowski, prowadzący prace wykopaliskowe z ramienia fundacji.
Naukowcy nie spodziewali się w jaskini takich odkryć. Ich prace były związane z projektem, mającym na celu częściową rekonstrukcję zamku i zachowanie ruin oraz uporządkowanie terenu po wcześniejszych eksploracjach. To nie jedyne ciekawe znalezisko w olsztyńskich podziemiach zamkowych. W lipcu odkryto fragment olbrzymiego filara, który wspierał sklepienie jaskini. Prócz tego znajdował się tam również piec metalurgiczny z XV wieku i kilkadziesiąt kilogramów odpadów z produkcji brązu. Jego specyficzne umiejscowienie (jak na obiekt wytwarzający dużo ciepła i dymu) sprawia, że wedle archeologicznych spekulacji mógł służyć wytwarzaniu nielegalnych monet. Wiadomo, że w XVI i XVII wieku jaskinia służyła jako spiżarnia
Polecany artykuł:
Zamek w Olsztynie powstał najprawdopodobniej na przełomie XIII i XIV wieku - pierwsze wzmianki pochodzą z 1306 roku. Obiekt popadł w ruinę jeszcze przed potopem szwedzkim w latach 1655-56. Ponoć do zamku przyjeżdżali polscy królowie, począwszy od Władysława Łokietka, aż po lubującego się w tej warowni Władysława Jagiełłę. Od 1964 r. jego pozostałości należą do Wspólnoty Gruntowej w Olsztynie. Zamek w Olsztynie jest częścią szlaku turystycznego „Orlich Gniazd”, w skład którego wchodzą zamki rozlokowane wzdłuż dawnej południowo-zachodniej granicy Królestwa Polskiego.