W poniedziałkową noc (10 maja) policjanci z drogówki w Będzinie próbowali zatrzymać do kontroli kierowcę hyundaia, który jechał ulicami Czeladzi. Chwilę po północy na ulicy Nowopogońskiej mężczyzna nie zatrzymał się do kontroli drogowej. "Na widok policyjnego patrolu dającego sygnał do zatrzymania kierowca najpierw zwolnił, a następnie gwałtownie przyspieszył i zaczął jechać w kierunku Siemianowic Śląskich", relacjonują funkcjonariusze. Kierowca nie zważał na sygnalizację świetlną, przejeżdżając przez skrzyżowanie na czerwonym świetle. Pościg za uciekającym hyundaiem zakończył się przy ulicy Przełajskiej, kiedy to mężczyzna zostawił samochód i próbował jeszcze uciekać pieszo. Policjanci od razu ruszyli za nim!
Po chwili stróże prawa schwytali go. Uciekinierem okazał się 31-letni mieszkaniec Bytomia. "Po badaniu na alkomacie okazało się, że prowadził auto mając w organizmie ponad pół promila alkoholu. Co więcej, wyszło na jaw, że mężczyzna jest poszukiwany i ma do odbycia karę więzienia, a za kierownice w ogóle nie powinien wsiadać ze względu na cofnięte uprawnienia", wyliczają policjanci. Dalszym losem 31-latka zajmie się teraz sąd i prokurator.