Nowe fakty na temat Tomasza M., zabójcy Sebastianka. Sceny seksu przy dziecku...

i

Autor: Kaz / Pixabay, fot. ilustracyjne Nowe fakty na temat Tomasza M., zabójcy Sebastianka. "Sceny seksu przy dziecku..."

Nowe fakty na temat Tomasza M., zabójcy Sebastianka. "Sceny seksu przy dziecku..."

2021-06-10 9:10

Była żona Tomasza M., optyka z Sosnowca, który uprowadził i zabił 11-letniego Sebastiana z Katowic, ujawniła nowe fakty na temat mężczyzny. Z jej relacji wynika, że 41-latek znęcał się nad nią ze szczególnym okrucieństwem. Sprawa zakończyła się nawet w sądzie. "Bił mnie, wyzywał, wyganiał z domu, poniżał, wylewał jedzenie na głowę, pluł", wylicza kobieta. Zdradziła też, jak mogło wyglądać dzieciństwo mordercy.

Spis treści

  1. Była żona Tomasza M. ujawnia na jego temat nowe fakty. "Bił mnie, wyzywał"
  2. Śledztwo w sprawie znęcania nad byłą żoną ostatecznie zostało umorzone
  3. Tomasz M. trafił do aresztu. Postawiono zarzuty, grozi mu dożywocie

Była żona Tomasza M. ujawnia na jego temat nowe fakty. "Bił mnie, wyzywał"

Była żona Tomasza M., optyka z Sosnowca, który zamordował 11-letniego Sebastiana z Katowic, ponownie zabrała głos. Tym razem w rozmowie ze stacją TVN24 ujawniła nowe fakty na temat mężczyzny. "Bił mnie, wyzywał, wyganiał z domu, poniżał, wylewał jedzenie na głowę, pluł", wyliczała. "W środku nocy kazał się ubierać i wychodzić z domu, potem wracać. Jak usnęłam, to za chwilę znowu miałam wyjść i tak w kółko", dodawała poruszona. W końcu sprawa trafiła do sądu, a w 2018 roku kobieta rozwiodła się z Tomaszem M. - mężczyzna otrzymał zakaz zbliżania się do niej oraz ich dzieci. Jej zdaniem, problemy 41-latka zaczęły się w dzieciństwie, ponieważ matka Tomasza M. miała być alkoholiczką. "Która go biła i znęcała się nad nim. Sprowadzała do domu nowych mężczyzn, a jednym z nich miał być morderca kobiet. On ją bił, razem pili, podobno jakieś sceny seksu były przy tym małym dziecku", zdradziła w TVN24. 

Śledztwo w sprawie znęcania nad byłą żoną ostatecznie zostało umorzone

Z relacji kobiety wynika, że 41-latek miał np. przypiąć ją kajdankami i taśmą klejącą do krzesła, a potem bić po twarzy i w głowę. Wobec Tomasza M. zastosowano wtedy dozór policyjny z obowiązkiem stawiennictwa trzy razy w tygodniu, zakaz zbliżenia się do byłej żony i dzieci na odległość 100 metrów oraz nakaz opuszczenia mieszkania, gdzie wcześniej przebywał wraz z rodziną. Śledztwo w sprawie znęcania nad byłą żoną ostatecznie zostało jednak umorzone. Gazeta.pl ustaliła, że stało się to "z uwagi na brak danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia czynu". Kobieta wycofała zeznania i finalnie rozwiodła się z Tomaszem M. 

Tomasz M. trafił do aresztu. Postawiono zarzuty, grozi mu dożywocie

Przypomnijmy, że sąd przychylił się do wniosku prokuratury i umieścił Tomasza M. w areszcie na trzy miesiące. W takich sprawach, jak ta dotycząca zabójstwa 11-letniego Sebastianka, osadzeni zazwyczaj umieszczani są w izolatce, mają też zapewnioną "ochronę" przed współwięźniami. "Zgodnie z obowiązującymi przepisami Służba Więzienna odpowiedzialna jest za zapewnienie bezpieczeństwa wszystkim osobom przebywającym w zakładach karnych i aresztach śledczych", mówi por. Grzegorz Fuchs, rzecznik Aresztu Śledczego w Mysłowicach. Tomasz M. na to prawdopodobnie będzie mógł także liczyć. Wszystko w obawie przed linczem, jaki mógłby zostać na nim wykonany przez współwięźniów. 41-letni mężczyzna z Sosnowca w areszcie będzie czekał na rozprawę sądową, a później wyrok. Przyznał się do zarzucanego mu czynu, czyli zabójstwa dziecka. Grozi mu kara dożywotniego więzienia. 

Sonda
Czy kary za przemoc wobec dzieci powinny być wyźsze?
Pogrzeb 11-letniego Sebastiana w Katowicach

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki