Jacek Jaworek jest najbardziej poszukiwanym przestępcą. Podejrzany o popełnienie potrójnego zabójstwa w Borowcach mężczyzna ukrywa się już od kilku miesięcy. Do masakry doszło 10 lipca. Wściekły Jaworek miał zastrzelić brata Janusza, jego żonę Justynę (oboje 44 l.) oraz 17-letniego Jakuba. Ocalał tylko 13-letni Gianni, który ukrył się u rodziny. Jaworek miał być bezwzględny. W swojego brata wpakował aż osiem kul. Ogółem na ciałach trzech ofiar znaleziono 10 ran postrzałowych. Po wszystkim uciekł i przepadł bez wieści. Wedle informacji TVN 24 policja rozpoczęła poszukiwania o świcie. Zdjęcie Jacka Jaworka zostało udostępnione przez wszystkie największe media. Początkowo sądzono, że schował się w lesie w okolicach Dąbrowy Tarnowskiej. Ale kilka dni poszukiwań zakończyło się niepowodzeniem. Jaworek dostał czerwoną notę Interpolu, wydano za nim Europejski Nakaz Aresztowania. Policja wyznaczyła 20 tys. złotych nagrody za informację o 52-latku.
Zabójstwo w Borowcach. Gdzie jest Jacek Jaworek? Kuzyn 52-latka rozwiewa wątpliwości
Podejrzewano, że mógł popełnić samobójstwo. Ale coraz mniej na to wskazuje. Śledczy coraz częściej skłaniają się ku tezie, że Jacek Jaworek ukrył się za granicą. Wiele na ten temat mówią słowa prokuratura i nowe fakty.
Borowce. Tak wyglądały ostatnie dni rodziny Jaworków [GALERIA]
Jacek Jaworek żyje i się ukrywa? Słowa prokuratora mówią wszystko
Czy Jacek Jaworek żyje i ukrywa się przed policją? Coraz częściej mówi się o tym, że podejrzany o zabójstwo w Borowcach może przebywać za granicą. Domysły się mnożą tym bardziej, że do siedziby OSP w Borowcach przyszła pocztą tajemnicza przesyłka zaadresowana właśnie na nazwisko 52-latka. Jaworek otrzymał tajemniczy list z Francji. Prokuratura nie ujawnia, co było w środku. Zakrywa się tajemnicą śledztwa. Przesyłkę zabezpieczono 6 października. Kilka dni później media podawały informacje, że na kontach w mediach społecznościowych Jacka Jaworka doszło m.in. do zmiany zdjęcia profilowego. Co prawda 52-latek ma kilka profili na Facebooku, ale śledczy uznają, że niektóre są aktywne. Pozostaje tylko jedna wątpliwość - kto je prowadzi.
Panika w Borowcach. Jacek Jaworek groził, "że nas wszystkich powystrzela"
Te informacje prowadzą śledczych do jednego wniosku. - Na chwilę obecną najmniej prawdopodobne jest, że podejrzany nie żyje. Najbardziej prawdopodobne jest, że żyje i ukrywa się w Polsce albo za granicą. Nie ma na to stuprocentowego dowodu, jednak analiza okoliczności, zeznań świadków, opinii biegłych pozwala przyjąć takie założenie - mówi TVN 24 Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie. Ta informacja mrozi krew w żyłach mieszkańcom Borowiec. Boją się powrotu Jaworka. - Zanim zabił swoją rodzinę, mówił, że nas wszystkich powystrzela - mówiła krewna zamordowanej rodziny w rozmowie z "Faktem". Choć od zbrodni mijają miesiące, w Borowcach trudno o powrót do normalności. Nadal przed domem Jaworków, o który Jacek toczył spór z Januszem, stoi radiowóz. Gianni mieszka z rodziną w innym mieście.