W ubiegłym tygodniu policjanci z Tarnowskich Gór otrzymali dramatyczne zgłoszenie. Pracownik miejscowego MOPS poinformował służby, że w jednym z mieszkań znajduje się dziecko pod opieką mężczyzny. Matka dziecka wyszła z domu, a gdy wróciła, drzwi były zamknięte. Na miejsce przybyli policjanci oraz strażacy. Dobijali się do drzwi, bo dziecko bardzo głośno płakało, ale nikt nie otwierał. Toteż postanowili wejść przez okno.
- Okazało się, że 28-latek tak mocno zasnął, że nie był w stanie obudzić go płacz dziecka oraz wołanie i dobijanie do drzwi mieszkania. Mężczyzna obudził się dopiero kiedy do mieszkania weszli funkcjonariusze - podaje tarnogórska policja.
Mężczyzna był trzeźwy. Najwyraźniej dopadło go zmęczenie, a zaraz potem... wymiar sprawiedliwości. Dlaczego? Otóż policjanci sprawdzili, z kim mają do czynienia. I wyszło na jaw, że 28-letak powinien siedzieć za kratkami. Był na liście poszukiwanych. Trafił do aresztu na 80 dni. Po zbadaniu przez lekarzy opiekę nad malutką córeczką powierzono matce.