Kilka lat temu na rzeką Nycyną w Rybniku pojawiły się Nutrie. Szybko stały się miejskimi "maskotkami". Ludzie zaczęli je dokarmiać i fotografować. Problem pojawił się, gdy populacja zaczęła się szybko rozrastać. W końcu Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Katowicach ogłosiła przetarg na odłowienie gryzoni i ich eliminację. Z ogłoszonego przetargu dowiadujemy się, że truchła nutrii będą mogły być karmą dla innych zwierząt. Z ogłoszenia przetargowego wynika, że wyeliminowanych ma zostać maksymalnie 200 nutrii. Zainteresowani mają czas do 26 sierpnia na złożenie oferty. Kwota, którą chce przeznaczyć na ten cel RDOŚ to 455 tys. złotych.
- "Zamawiający dopuszcza eliminację osobników nutrii poprzez odłów przy pomocy dostępnych metod (pułapki żywołowne, sieci, podbieraki). Odłowione osobniki zostaną uśmiercone poprzez uśpienie farmakologiczne lub przy pomocy broni palnej. Truchła zostaną unieszkodliwione poprzez utylizację lub zagospodarowanie uśmierconych osobników jako pokarm dla zwierząt w ośrodkach rehabilitacji zwierząt/azylach/ogrodach zoologicznych, lub też dla celów naukowych i dydaktycznych”- napisał katowicki RDOŚ w zamówieniu przetargowym.
"Nutrie nauczyły się przez te lata kochać człowieka i mu ufać. To człowiek rozpieszczał je i oswoił. To wrażliwi ludzie, nie mając złych intencji oswoili, pokochali, a niedzielne spacery i karmienie stały się dla wielu rodzin rytuałem, atrakcją i czerpaniem przyjemności z obcowaniem z czymś wyjątkowym. Maskotki Rybnika. Ich podobizna miała znaleźć się również w herbie… gdy nagle z maskotek stały się szkodnikami" - pisze Pet Patrol z Rybnika
Według przepisów nutrie stały się gatunkiem inwazyjnym. Organizacje opiekujące się zwierzętami prosiły o stworzenie dla nutrii czegoś na kształt azylu. Jednak miasto nie podjęło żadnych działań.
"Wciąż intencją miasta jest stworzenie dla nich azylu, bądź przekazanie do adopcji. Rozmawiamy z osobami, organizacjami i instytucjami, które mogą pomóc nutriom" - napisał Piotr Kuczera, prezydent Rybnika.
Poseł Łukasz Litewka, jednak nie pozostawił złudzeń.
"Kilka lat temu pojawiły się tam przypadkowo, wtedy było ich kilkanaście i okazały się… słodkimi gryzoniami. To był moment w którym Rybnik.eu - Miasto Rybnik powinno je wysterylizować i zbudować mini azyl. Koszt byłby niewielki i nutrie dziś byłyby oryginalną atrakcją miasta.
Niestety tak się nie stało bo władza miasta jest krótkowzroczna. W zamian fotografowano się z nutriami, dokarmiano, stawiano im tablice, portal należący do miasta ogłaszał konkursy na ich imiona, zrobiono z nimi kalendarz, a sam Prezydent Piotr Kuczera pisał, że nutrie stają się symbolem Rybnika! Co też pięknie się zestarzało: w prima aprilis Prezydent Kuczera zapowiadał, że zbuduje im oddzielne ścieżki w Rybniku do przemieszczania się. Jej, jakie to wtedy było śmieszne! Był nawet moment w którym nutria miała być dodana do herbu Rybnika" - podnosi Litewka.
Na oficjalnej stronie miast czytamy, że pracownicy urzędu od kilku miesięcy są zaangażowani w intensywne działania mające na celu ochronę nutrii w Rybniku. Miasto wylicza, że próbował m.in.:
- znaleźć opiekunów, ośrodków lub azylu, który przyjmie zwierzęta;
- stworzenie lub partycypowanie w kosztach budowy azylu - oszacowali koszty takiego przedsięwzięcia
- kastrację i sterylizację zwierząt
- konsultacje i zawiłości organizacyjno-prawne, dające miastu możliwość działania w tej kwestii.
Już w 2021 roku zwracaliśmy się do Wód Polskich, jako właścicieli cieków wodnych na terenie Miasta Rybnika, o interwencję w związku z rozrastającą się populacją nutrii oraz do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska z prośbą o podjęcie działań zgodnie z kompetencjami – ponieważ już wtedy brakowało wytycznych lub przepisów, na podstawie których miasto mogłoby działać - czytamy na stronie miasta.
Miasto przekazało również, że zwracali się z prośbą do poznańskiego zoo o przyjęcie gryzoni, jednak to odmówiło.