I wtedy rozpoczęło się prawdziwe oblężenie. 44-latek rzucał w policjantów cegłami. Ale zacznijmy od początku...
- Wszystko zaczęło się od zgłoszenia ojca 44-latka, który chciał powstrzymać go przed jazda po pijaku, ale nie dał rady. - Do zdarzenia doszło w minioną sobotę, około godziny 1.00 w Sączowie. Stróże prawa z wojkowickiego komisariatu zostali wezwani w związku ze zgłoszeniem jazdy pod wpływem alkoholu. Amatorem jazdy na "podwójnym gazie" okazał się 44-letni syn zgłaszającego, który mimo jego sprzeciwu, wybrał się samochodem na przejażdżkę - relacjonują policjanci.
Kiedy policjanci przyjechali na miejsce mężczyzna, który do tego czasu wrócił już do domu, zabarykadował się w mieszkaniu i zaczął rzucać z balkonu w mundurowych cegłami i wiadrami budowlanymi, chcąc zmusić ich do odstąpienia od czynności.
>>> Oszustki z województwa śląskiego. Tych kobiet szuka Policja! [ZDJĘCIA]
Policjanci nie dali za wygraną i wdarli się do mieszkania. Niesfornego kierowcę udało się ujarzmić. Okazało się, że 44-latek nie tylko nie ma prawa jazdy, ale jest poszukiwany przez sąd w Tarnowskich Górach i Będzinie. Co więcej, w związku z popełnionymi już przestępstwami, ma do odbycia karę 7 miesięcy pozbawienia wolności. Oprócz tego mężczyźnie grożą 3 lata więzienia.