Rafał Piech, prezydent Siemianowic Śląskich, znany jest ze swoich antyszczepionkowych wypowiedzi w internecie oraz w mediach. Piech jednoznacznie stwierdził, że szczepienia niewiele dają, a w szpitalach jest więcej osób zaszczepionych niż niezaszczepionych. Nic więc dziwnego, że gdy w mieście pojawiły się plakaty z wizerunkiem dziecka i bronią, a także hasłami antyszczepionkowców, wywołały burzę. I zrodziły podejrzenie, że zgodę na ich rozwieszenie w mieście wydał właśnie Rafał Piech.
W sprawie plakatów napisał do Rafała Piecha poseł Michał Gramatyka. Teraz ten pierwszy odpiera zarzuty, ale też idzie o krok dalej w swoich wypowiedziach.
Czytaj także: Prezydent mówi o segregacji sanitarnej i odbieraniu wolności
Chodzi o dwa plakaty, które błyskawicznie zniknęły z przestrzeni miejskiej i jak wyjaśnia prezydent Siemianowic, autor plakatów nie miał zgody na ich rozwieszenie.
- O ile w kwestii wybranej przez autorów plakatu stylistyki można dyskutować, to w kwestii zasadniczej, tzn. jego zawartości merytorycznej, a także moich osobistych wypowiedzi, nie zgadzam się z Pana stwierdzeniem, że są one nieprawdziwe - pisze Piech i dodaje, że mógłby się z posłem Gramatyką zgodzić, gdyby Ministerstwo Zdrowia i producenci szczepionek przeciw COVID-19, przyjęliby pełną odpowiedzialność za ewentualne długofalowe skutki uboczne powstałe wskutek ich stosowania.
- Jestem stale zapewniany, że preparat zwany przez producenta "szczepionką mRNA" (w odróżnieniu od szczepionki) są aplikowane w ramach trwających nadal badań i testów, co dobitnie potwierdza twierdzenie o trwającym nadal eksperymencie - pisze prezydent Siemianowic Śląskich w odpowiedzi posłowi Gramatyce.
Zdaniem Piecha, krytykowanie słowa "eksperyment" jest niesłuszne, ponieważ jest zgodne z prawdą.
Polecany artykuł: