OFF Festiwal 2022. Artystka odwołała koncert i wróciła do hotelu. Tajemniczy powód. Fani zdezorientowani!

Shygirl odwołała koncert! Fani zdezorientowani. Ona sama mówi o "sprawcach przemocy" 

Shygirl (właść. Blane Muise) swój występ na Off Festiwalu miała zaplanowany na niedzielę, drugi i ostatni dzień koncertowy na Trzech Stawach. Tego dnia, jak poprzedniego, wszystko szło bezbłędnie. O 22.35 DJ-ka z Londynu miała stanąć na katowickiej scenie przed tłumem fanów. Ale tak się nie stało: Shygirl odwołała koncert na 40 minut przed jego rozpoczęciem. Ustalamy, że była na miejscu, ale postanowiła wrócić do hotelu.

- Dopełniliśmy wszystkich warunków umowy. Mimo tego artystka po przyjeździe na teren festiwalu zdecydowała się nie wystąpić. Jest nam z tego powodu przykro. Wczuwamy się w rolę ludzi obecnych na festiwalu. Tym bardziej w kontekście odwołań na innych festiwalach. Wystąpił u nas Iggy Pop, spektakularna sytuacja, że w ogóle udało nam się go "dostarczyć" do Polski. Wydarzenie związane z artystką było dla nas trudną sytuację - komentuje dla SE.pl Karolina Wanat.

Zobacz naszą relację z OFF Festiwalu 2022: Iggy Pop i Papa Dance zawładnęli sercami publiczności

Artystka zabiera głos. Tajemniczy komunikat Shygirl

Tego samego dnia - w niedzielę (07.08.22) - o 22.40 londyńska artystka odniosła się do kontrowersyjnej decyzji na Twitterze. "Jestem bardzo rozczarowana, że tu jestem i nie mogę dziś zagrać" - napisała. Później dodała jeszcze, że nie była w stanie zagrać "ze względu na potrzeby bezpieczeństwa".

Nie byłam w stanie zagrać ze względu na moje i zespołu potrzeby bezpieczeństwa. Gdy przyjechaliśmy nie zostały spełnione, zmuszając mnie do odwołania. 

Ale i na tym nie koniec. Chwilę później shygirl dodała wpis traktujący o przemocy!

"Kultura przedsiębiorstwa wartościująca przemoc musi się skończyć. Ja zdecydowanie nie będę wspierała organizacji, które nie traktują problemu przemocy poważnie" - czytamy.

O co jej chodzi?

W dyskusji pod twitterowym wpisem rozgorzała dyskusja. Fani są podzieleni, jedni w ciemno wspierają artystkę, przeczuwając, że musiała mieć istotny powód. Inni zwracają uwagę na brak profesjonalizmu; ostatecznie fani nie wiedzą, co się stało. Organizatorzy nie zdradzają szczegółów, których - jak sami przekazują - mogą się jedynie domyślać. Ustaliśmy, że nie chodzi o wątek okołopolityczny - na festiwalu wystąpił m.in. zespół z Białorusi, być może więc artystka mogła zareagować "alergicznie" na strategicznego kompana Rosji w kontekście trwającej w Ukrainie wojny. Ale to nie to - zespół Molchat Doma od początku był rosyjskiej inwazji i polityce przeciwny. 

Karolina Wanat, odpowiedzialna za kontakt z mediami w sprawach Off Festiwalu, podkreśla, że wpis widziała i komentuje krótko. - Czasami takie rzeczy się zdarzają, artyści są artystami. To, co napisaliśmy w poście jest naszym oświadczeniem. Ze swojej strony dopilnowaliśmy wszystkich warunków kontraktu. Artystka przyjechała, zakomunikowała nam odwołanie koncertu na 40 minut przed jego rozpoczęciem. Miała świadomość, jak jej koncert jest wyczekiwany przez polskich fanów - podkreśla Wanat.

Po dwóch latach przerwy OFF Festiwal wrócił do Doliny Trzech Stawów

To była 15. edycja OFF Festiwalu. Po dwóch latach przerwy, związanych z pandemią koronawirusa, festiwal pod wodzą Artura Rojka, wrócił do Doliny Trzech Stawów i to w swoim najlepszym wydaniu. Na scenie zagrali między innymi Alyona Alyona, Metronomy, Yard Act, a także legendarny Iggy Pop, który Katowice opuścił dopiero w poniedziałek 8 sierpnia rano. Na długo z pewnością publiczności zapadnie w pamięci także występ Papa Dance, który zagrał kawałki ze swojej hitowej płyty "Poniżej krytyki".