Potężny wybuch w Tychach. Nadzór budowlany sprawdzi budynek
Silny wybuch, najprawdopodobniej gazu, miał miejsce w Poniedziałek Wielkanocny (1 kwietnia) ok. godz. 9:30 w siedmiokondygnacyjnym bloku z pięcioma klatkami schodowymi, znajdującym się przy ul. Darwina. Wybuch nastąpił w lokalu na parterze klatki schodowej nr 4. Wezwani strażacy ewakuowali stamtąd ponad 20 osób; mieszkania czasowo opuszczali też lokatorzy z sąsiednich klatek.
Strażacy zakończyli akcję poszukiwawczo-ratowniczą wczesnym popołudniem. To umożliwiło rozpoczęcie wstępnych oględzin zniszczonej części bloku - z udziałem prokuratora oraz biegłych i inspektora nadzoru budowlanego. Chodziło m.in. o ustalenie, czy ewakuowani mieszkańcy mogą - przy asyście strażaków - zabrać z mieszkań najpotrzebniejsze rzeczy.
Jak poinformowała PAP rzeczniczka tyskiego magistratu Ewa Grudniok, okazało się to możliwe: mieszkańcy z klatki nr 4 wracali do swoich mieszkań po rzeczy, po czym najczęściej udawali się na nocleg do rodziny lub znajomych. Dwie rodziny zadeklarowały potrzebę skorzystania z pomocy tyskiego Ośrodka Interwencji Kryzysowej - w celu przenocowania.
Według informacji rzeczniczki, wieczorem, 1 kwietnia, jedna z tych rodzin była już w Ośrodku; druga miała tam dojechać. Zabezpieczono dla nich nocleg i posiłki. Pozostali mieli oczekiwać na decyzję Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego ws. możliwości dalszego użytkowania mieszkań w klatce schodowej nr 4. Inspektor budowlany wrócił do pracy nad oceną tej części budynku - w której ogółem zameldowanych jest ok. 90 osób - we wtorek ok. godz. 10:00. Wcześniej w urzędzie miasta zebrał się tyski sztab kryzysowy, z udziałem służb i m.in. zarządcy budynku - Miejskiego Zarządu Budynków Komunalnych.
Tychy: Potężny wybuch i dramat w Wielkanocny Poniedziałek. Wielu poszkodowanych
Po wybuchu do szpitali trafiło ogółem siedem osób: w tym jedna, młody mężczyzna z mieszkania, w którym doszło do wybuchu, w bardzo ciężkim stanie. Po zaopatrzeniu w szpitalu specjalistycznym w Katowicach Ochojcu miał być on nadal leczony w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. Pozostali poszkodowani odnieśli rany niezagrażające życiu.
Śląska policja zapewniła, że wraz ze strażakami pilnuje, aby miejsce zdarzenia było zabezpieczone przed przedostaniem się do niego osób postronnych. Policjanci rozpoczęli już w poniedziałek - z udziałem prokuratora - wyjaśnianie przyczyn i okoliczności zdarzenia.
Na miejscu był m.in. pełniący obowiązki prezydenta Tychów, Maciej Gramatyka. Jak zapowiedział, miasto we wtorek uruchomi subkonto, aby skoordynować działania pomocowe dla poszkodowanych. Zbiórkę w tyskich kościołach zapowiedział też proboszcz miejscowej parafii św. Krzysztofa.
Wybuch był silnie słyszalny i odczuwalny w Tychach i okolicach. Według relacji tyskich samorządowców, w samym budynku spowodował m.in. zniszczenie okien do czwartego piętra; zniszczona została też zewnętrzna ściana na parterze, gdzie nastąpił wybuch. Śląska policja podała, że elementy konstrukcyjne i wyposażenie mieszkań rozrzucone zostały na kilkadziesiąt metrów.
Ulica Darwina w Tychach znajduje się na osiedlu D, we wschodniej części tamtejszego śródmieścia. Osiedle D było budowane w latach 1960-1973. Blok, w którym doszło do wybuchu, znajduje się naprzeciwko tyskiego urzędu miasta, oddziela je al. Niepodległości.
ŹRÓDŁO: PAP