Tragedia wydarzyła się w środę (27 lipca) w godzinach wieczornych. 4,5-letnia dziewczynka wypadła z okna kamienicy na 5. piątym piętrze przy ulicy Małachowskiego w Sosnowcu. Świadkowie mówią, że dziecko było samo w domu, a ojciec był kompletnie niewzruszony całą sytuacją. - Ojciec przeszedł zupełnie obojętnie. Sąsiedzi mi mówili, że był na zakupach - powiedziała pani Danuta Olewińska, sąsiadka. Jak wynika z naszych nieoficjalnych ustaleń, dramat rozegrał się, gdy matki dziewczynki nie było w domu, a ojciec wyszedł do sklepu po piwo, zostawiając dziecko bez opieki.
CZYTAJ: 4,5-latka zginęła po upadku z 5. piętra. "Leżała naga na ziemi"
Tragedią są wstrząśnięci mieszkańcy Sosnowca. W tej sprawie Prokuratura Rejonowa Sosnowiec-Południe wszczęła śledztwo. Jest ono prowadzone pod kątem narażenia 4,5-letniej dziewczynki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i nieumyślnego spowodowania jej śmierci.
W czwartek, 28 lipca śledczy kontynuują czynności prowadzone w tej sprawie, jednak o ich szczegółach prokuratura nie informuje z uwagi na dobro śledztwa. Na piątek, 29 lipca zaplanowano sekcję zwłok dziewczynki.