Okradał kościelne skarbonki, podwędzał ludziom portfele. Wpadł w restauracji. Za danie zapłacił... kradzioną kartą
Policjanci z Wisły zostali poinformowani o kradzieży portfela, która miała miejsce w Wiśle, w pobliżu kaplicy. Zgłaszająca interwencję kobieta poinformowała mundurowych o tym, że w związku z kradzieżą straciła nie tylko gotówkę, ale także ważne dokumenty i karty płatnicze. Funkcjonariusze szybko ustalili, że w tym samym czasie najprawdopodobniej ten sam sprawca włamał się do kościelnej skarbonki i ukradł ponad 500 złotych. Stróże prawa natychmiast rozpoczęli poszukiwania sprawcy. Po zabezpieczeniu niezbędnych dowodów, krok po kroku podążali za sprawcą. Sprawa była o tyle utrudniona, że mundurowi posiadali jedynie poszlaki wskazujące na przestępcę, ponieważ nie został on zarejestrowany przez monitoring. Jak się okazało, dzięki dobremu rozpoznaniu terenu przez dzielnicowego aspiranta Bogusława Burego, sprawca szybko wpadł w ręce służb. Mundurowi zatrzymali go w jednym z lokali gastronomicznych w Wiśle. 18-latek właśnie jadł posiłek, za który zdążył zapłacić... kradziona kartą. Mężczyzna miał przy sobie także skradzione dokumenty i część gotówki; z restauracji trafił do policyjnego aresztu. Śledczy ustalili, że był odpowiedzialny nie tylko za te występki, ale także za szereg innych związanych z kradzieżami, włamaniami oraz usiłowaniami popełnienia podobnych przestępstw przeciwko mieniu.
- 18-latek usłyszał łącznie siedem zarzutów związanych z przestępstwami, które popełnił na szkodę aż dziewięciu pokrzywdzonych. To zarzuty dotyczące kradzieży z włamaniem do kościelnych skarbonek, kradzieży gotówki, dokumentów oraz płatności kradzionymi kartami bankomatowymi. Za popełnione przestępstwa będzie odpowiadać przed sądem. Grozi mu do dziesięciu lat więzienia - podsumowują policjanci.