Zabójstwo w Orzeszu. Franciszek i Jadwiga Bończykowie zostali brutalnie zamordowani
Franciszek (87 l.) i Jadwiga (86 l.) mieszkali w domu jednorodzinnym w Orzeszu przy ul. Pasieki. Byli dobrze znani w okolicy, uchodzili za majętnych. W przeszłości prowadzili kurzą fermę. Czy fakt, że staruszkowie byli majętni, mógł być powodem tego, co wydarzyło się 24 kwietnia 2012 roku? Czy sprawcą kierowała Zawiść (nieprzypadkowo z dużej - to właśnie w tej dzielnicy mieszkała para staruszków)? Na ten moment wiadomo jedynie, że Franciszek Bończyk tego dnia rano był w ośrodku zdrowia, zaś jego żona na zakupach w sklepie. Około godz. 9.00 odwiedziła ich listonoszka, która wręczyła Jadwidze emeryturę. Nieco ponad dwie godziny później do domu przy ul. Pasieki zawitała pracownica MOPS. W to, co zobaczyła, trudno było uwierzyć. 87-letni Franciszek miał mnóstwo ran kłutych, zadanych ostrym narzędziem. Obok leżała jego skatowana na śmierć żona. Na podłodze znajdowały się kałuże krwi. 87-latek jeszcze żył, ale i tak nie udało się go uratować. Zmarł w drodze do szpitala.
Czytaj więcej: Knurów. Mąż zastrzelił Joasię w mieszkaniu. Pochwalił się tym na stacji benzynowej. "Była taka sympatyczna"
Zabójstwo Bończyków z Orzesza. Sprawców nadal nie udało się zatrzymać
Minęło 9 lat. Nikt nie wie, kto stoi za brutalnym morderstwem w Orzeszu. W sprawie przesłuchano 100 osób. Badano różne wątki. Nie do końca wiadomo, czym kierował się sprawca bądź sprawcy zbrodni. Na pewno jednym z motywów był rabunek (zginęła część emerytury Jadwigi, biżuteria, oszczędności). Śledczy, którzy pracowali nad tą zbrodnią w specjalnej grupie, badali również relacje w rodzinie, przyglądali się prowadzonym przez Bończyków transakcjom, sprawdzali ich billingi, szukali osób, które nagle się wzbogaciły (np. kupiły samochód). Niestety, nie udało się znaleźć dowodów na czyjąś winę. Po prawie roku od zbrodni śledztwo zostało umorzone.
Sprawą zajmowali się kryminalni z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. Obecnie jednak, jak podaje Dziennik Zachodni, nikt nie pracuje nad zabójstwem z Orzesza. Od lat nie pojawiły się żadne wątki w tej sprawie. Możliwe, że to kolejny przykład tzw. zbrodni doskonałej, w przypadku której znalezienie sprawcy jest ponad możliwości służb. Przynajmniej na ten moment.