Aktualizacja: opóźniony rejs do Hurghady wystartował w piątek o godzinie 16.19 - poinformował nas rzecznik prasowy Katowice Airport.
Wcześniej pisaliśmy:
Polscy turyści, którzy lotem czarterowym mieli udać się do Egiptu na wymarzone wakacje, utknęli na lotnisku w Katowicach. 253 osób od godziny 1 w nocy czeka na lot do Hurghady, który miał się zacząć około godziny 3:30. - Osoby z cukrzycą leżą, bo insulina jest w walizce. Dzieci śpią. To jest masakra. Nic nie wiemy - powiedziała nam pani Ewa. - Nie mamy żadnej informacji, co jest powodem. Dostaliśmy suchy prowiant, Prince Polo, wodę mineralną, 7 Days - wylicza kobieta. - Najbardziej szkoda jest tych dzieci. Nikt nie przyszedł z nami porozmawiać - dodaje.
Skontaktowaliśmy się z biurem podróży Anex Tour. - Bezpieczeństwo naszych klientów jest dla nas priorytetem. Z uwagi na problem techniczny samolotu lot jest opóźniony. Jesteśmy w stałym kontakcie z klientami i informujemy o wszelkich informacjach, które otrzymujemy od linii lotniczej. Wszystko odbywa się zgodnie z europejskimi przepisami dotyczącymi lotnictwa i pasażerów. Ze swojej strony za wszelkie niedogodności możemy tylko naszych klientów przeprosić - przekazała nam Dominika Jurkowska, zastepca Dyrektora Generalnego firmy.
Wypowiedział się też Piotr Adamczyk, rzecznik prasowy Katowice Airport. Okazuje się, że w samolocie jest usterka techniczna. Z najnowszych informacji wynika, że lot do Egiptu został przesunięty na godzinę 14. Rzecznik lotniska podkreśla, że nie ma problemu, aby pasażerowie w razie potrzeby odebrali swój bagaż, do tej pory zrobiły tak 4 osoby. - Pasażerowie zostali poinformowani, że mogą opuścić halę odlotu, nie muszą na niej siedzieć. Jest taka możliwość - dodaje Adamczyk. Rzecznik przypomina równocześnie, że pasażerowie mogą wystąpić do przewoźnika z wnioskiem o odszkodowanie w związku z opóźnieniem.