„Kazimierz-Juliusz” to 140 lat historii górnictwa w Zagłębiu. Do Muzeum Miejskiego „Sztygarka” w Dąbrowie Górniczej trafiły m.in. dwa orły wykonane przez górników, przed wojną, figura św. Barbary. Zachowano również księgę pamiątkową kopalni, kartoteki pracownicze, księgę pracowniczą z 1908 r., połowę koła szybowego i plany budynków kopalnianych. Ostatnie lata „Kazimierza-Juliusza”, jeszcze przed oficjalnym zatwierdzeniem unijnej polityki dekarbonizacyjnej, były walką załogi kopalni o przedłużenie jej istnienia. – Tę stronę można określić jako kronikę znikającego zakładu pracy. Mam nadzieje, że udało mi się choć w pewnym stopniu pokazać wyjątkowość tych zmian. Byłem świadkiem tego, jak kopalnia tętniąca życiem powoli się wyciszała. Jak przestały się kręcić koła na wieżach szybowych, jak w lampowni zostały puste haczyki bez lampek, jak w łaźni pozostały zawieszone górnicze ubrania – przybliża nam rodowód projektu Maciej Dorosiński, dziennikarz i fotoreporter „Trybuny Górniczej” i portalu nettg.pl.
Pracował nad nią prawie pół roku. Istotą strony „ku pamięci” jest przebogaty materiał fotograficzny. To i tak cząstka z kilku tysięcy zdjęć wykonanych przez autora. – Zdjęcie pokazywały historię, ale konieczne było wyjaśnienie kontekstu tych zdarzeń. Dlatego też na stronie znalazło się kila tekstów, które pełnią rolę swego rodzaju wprowadzenia – dodaje twórca ostatnia-kopalnia.pl.
Jak sama nazwa wskazuje Zagłębie Dąbrowskie górnictwem stało. Na przestrzeni 150 lat działało tu niewiele mniej kopalń węgla kamiennego. Jeszcze na początku lat 90. węgiel fedrowano w kilku zakładach. Gdy je, jak to określa się w biznesowej mowie, wygaszono, szyby zasypano, wyrobiska zalano wodą, wyburzano część infrastruktury technicznej na powierzchni. Na wiecznej rzeczy pamiątkę zostawiono dwie wieże szybowe (poza „Kazimierzem” także z KWK „Sosnowiec”). Wyburzono część powierzchniowej infrastruktury. Witryna o KWK „Kazimierz-Juliusz” o tym wszystkim przypomina. – Dedykuję ją górnikom w niej pracującym i mieszkańcom nie tylko tej części Sosnowca. Miałem okazje z bliska zobaczyć, jak walczyli o nią i o swoje miejsca pracy. To było coś niezwykłego, co na zawsze zostanie w mojej pamięci. Mam nadzieję, że dzięki tej stronie, powstałej przy wsparciu samorządu województwa śląskiego, więcej osób pozna wyjątkową historię ostatniej kopalni węgla kamiennego w Sosnowcu – puentuje red. Dorosiński.
Górnictwo węgla kamiennego w Polsce znajduje się w procesie wygaszania. Ostatni urobek z ostatniej kopalni węgla w Polsce wyjdzie w 2049 r. Nie wiadomo, czy wyjedzie z „Chwałowic” czy też z „Jankowic”. I choć podpisano porozumienia o „w sprawie zasad i tempa transformacji górnictwa węglowego”, to nie da się wykluczyć, że koniec może być szybszy. Kto ćwierć wieku temu pomyślałby, że Sosnowiec nie będzie „miastem węgla i stali”?
Polecany artykuł: