Ostatnie pożegnanie 8-letniego Kamilka z Częstochowy. Dziecko przeszło przez niewyobrażalne cierpienie
Gdy brutalnie zmaltretowany przez ojczym Kamilek trafił do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach, wszyscy mieli nadzieję, że chłopcu uda się wyjść ze szpitala o własnych siłach. Niestety, mimo trudnej i nierównej walki jednych z najlepszych specjalistów w Polsce z GCZD w Katowicach, chłopczyk zmarł 8 maja.
Dziś w Częstochowie na cmentarzu Kule odbędzie się ostatnie pożegnanie Kamilka. W ostatniej drodze będą mu towarzyszyć biologiczny ojciec, siostra, przyjaciele, a także poruszeni tą tragedią mieszkańcy Częstochowy.
Uroczystości pogrzebowe odbędą się w kaplicy na cmentarzu Kule w Częstochowie.
Ostatnie pożegnanie 8-letniego Kamilka z Częstochowy. Śpij spokojnie aniołku
14:30
Koniec zapisu.
14:18
Zgromadzeniu ludzie wrzucają do grobu chłopca białe róże. W tle leciał utwór "Unoszę wzrok", który jest polską wersją utworu Josha Grobana "You raise me up".
14:16
Zakończyły się uroczystości pogrzebowe. Na niebie wirują białe baloniki. Pan Artur, ojciec Kamilka klęczy przy miejscu, gdzie osadzono trumnę. Żona go pociesza
14:09
Biała trumienka zostaje opuszczona do grobu. W niebo poszybowały baloniki ku pamięci Kamilka.
14:07
Najbliżsi Kamilka stoją pod niewielkim namiotem, wtuleni w siebie. Podtrzymują się wzajemnie i obejmują płacząc w tych najtrudniejszych w ich życiu chwilach.
14:03
Nieprzebrany tłum żałobników powoli zmierza do grobu, w którym zostanie złożona trumna z ciałem Kamilka.
13:56
Trumna z ciałem Kamilka właśnie jest wyprowadzana z kaplicy. Zgromadzeni rozstępują się, kondukt żałobników ustawia się za trumną do wyjścia z kaplicy. Ludzie wynoszą kwiaty. Ludzie nie potrafią powstrzymać łez. Tuż za trumną idzie pogrążona w niesamowitym bólu i rozpaczy rodzina Kamilka. Jego ojciec z żoną, siostra, a także rodzeństwo.
13:45
Za chwilę księża zmienią szaty, a Kamilek zostanie odprowadzony w swoją ostatnią drogą na ziemi.
13:43
Za chwilę msza pogrzebowa dobiegnie końca. Przed kaplicą poproszono by tłum rozstąpił się na dwie strony, by umożliwić wyprowadzenie trumny z ciałkiem Kamilka z kaplicy.
13:38
Księża wyszli do zgromadzonych przed kaplicą na cmentarzu, by i oni mogli przyjąć komunię świętą.
13:34
Wieniec w kształcie serca od bliskich Kamilka stoi tuż przy malutkiej trumience
13:13
Ksiądz zwraca się do zgromadzonych, że każda obecność na pogrzebie jest wyrazem pamięci, wyrazem wdzięczności i solidarności z tym, który od nas odchodzi. Wtedy też przychodzimy często na pogrzeb, żeby w jakiś sposób, chociaż w tym drobnym geście spłacić dług wdzięczności, wobec tego, który odchodzi, który jest naszym bliskim, którego żegnamy.
"Na tym pogrzebie, myślę, że wszyscy tak czujemy, że wszyscy mamy jakiś dług wdzięczności, coś do spłacenia wobec Kamilka. Mamy jakiś dług zadośćuczynienia, za niewyobrażalne krzywdy, smutki, trudy, jakie w swoim dziecięcym życiu musiał znosić ten mały chłopiec. Słowo Boże nam mówi, że tam, gdzie rozlewa się cierpienie i grzech, tam natychmiast Bóg wylewa jeszcze więcej łaski i miłości. Na wiadomość o cierpieniu Kamilka, o jego walce o życie tak szybko rozlała się między ludźmi, w milionach głosów wyrażonych w gazetach, radiu, telewizji, w mediach społecznościowych, naszych prywatnych rozmowach. Nawet tam, gdzie głos wydawał się głosem oburzenia, zdenerwowania i wściekłości wobec tej tragedii, myślę, że nawet ten głos był wyrazem jakiegoś pragnienia miłości. Jakiegoś smutku, że miłość może być poraniona, że miłość może być skrzywdzona, że ktoś zamiast kochać, może mu zabrać miłość. Zwykle przychodzimy na pogrzeb z wdzięczności i z jakimś zadość uczynieniem. Jak możemy dzisiaj tutaj wszyscy obecni i wszyscy, którzy są tak żywo zainteresowani, życiem i losem Kamilka - jak możemy spłacić dług miłości wobec niego? Zwłaszcza teraz, gdy stoimy i siedzimy przy jego trumnie, kiedy wydaje się, że on po swojej bohaterskiej walce o życie, po ludzku wydaje się, że przegrał. Na pewno nie spłacimy tego długu wdzięczności, jakąkolwiek formą nienawiści, chęcią odwetu, chęcią zemsty. Przecież Kamil stał się takim symbolem i ofiarą, takich niepohamowanych postaw, niepohamowanej złości, nieukierunkowanych emocji. Przecież czekał, jak każde dziecko, pragnął w życiu najbardziej miłości. I na tę miłość czekał, tej miłości szukał. Tego z pewnością żadna nasza forma złości i nienawiści, nie będzie żadnym spłaceniem długo, bo on nie nie potrzebuje nienawiści. Nie potrzebuje wzajemnych oskarżeń i złości, roztrząsania i rozpamiętywania, ale wzrostu naszej wzajemnej miłości wobec siebie. Z pewnością musimy się wszyscy domagać w świecie sprawiedliwości, sprawiedliwej oceny osób, instytucji, wspólnot ale wszyscy przecież, jakoś zawiedliśmy. Nikt z nas wobec losu Kamilka nie jest pewnie bez winy. I choć te nasze winy się różnie rozkładają, różne mają gatunki i ciężary, ale kto z nas jest bez winy, ale kto z nas w w bliższym lub dalszym odniesieniu mógłby powiedzieć, że zrobił wszystko. Dlatego też nie spłacimy długu, jeśli będziemy rzucać wzajemnie oskarżenia" - mówił do zgromadzonych ksiądz.
13:04
Ksiądz w poruszających słowach mówi o 8-letnim Kamilku.
"Przez te ostatnie tygodnie wszyscy pewnie staliśmy się rodziną Kamilka. Wszyscy modliliśmy się i towarzyszyliśmy mu w walce o życie. A tak naprawdę w walce o miłość i dlatego tylu nast tutaj jest. Bo wszyscy tutaj obecni, bardzo wielu ludzi w Polsce i na świecie czuliśmy, że jego sprawa jest też naszą sprawą, że jego troski i problemy stały się też naszymi. Przynajmniej w ostatnich tygodniach. Wierzymy, że teraz jesteśmy też przy nim, by oddać mu to, co mu najbardziej potrzebne. Co go zanurza w prawdziwej, wiecznej, niczym niezmąconej miłości. Miłości, jaką człowiek doświadcza, kiedy idzie do pana Boga. A kiedy umiera dziecko, to Bóg je przyjmuje z otwartymi ramionami. Bo sam Jezus powiedział kiedyś "pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie". I dlatego, choć to jest pogrzeb, i choć ta śmierć jest pełna ciemnych kolorów, pełna smutków oburzenia, trudności, to ta śmierć i ten pogrzeb jest biały. My księża ubraliśmy dzisiaj na tę mszę świętą białe ornaty. Kamilek leży w trumnie białego koloru, to jest znak jasności i nadziei, że jest teraz z nami tam w niebie i nam towarzyszy. I pewnie każdej i każdemu z nas, chce podziękować, nie za ciekawość ale za miłość" - powiedział ksiądz.
13:00
Ta śmierć jest pełna smutnych kolorów. Biała trumna, to znak jasności, że Kamilek - mówi ksiądz i dodaje: Choć ta śmierć miała ciemne kolory, to teraz jasność Boga, ja oświetla.
12:58
Rozpoczyna się msza pogrzebowa.
12:49
Za chwilę rozpocznie się pogrzeb Kamilka. Ksiądz odczytuje obecnie zamówione msze święte w intencji chłopca, od taty i siostry, a także Fabianka i pozostałego rodzeństwa. Msze w intencji chłopca wykupili także przyjaciele, społeczność szkolna z Częstochowy, Olkusza, zakład pogrzebowy, a także społeczność Polaków z Finlandii.
12:39
Wśród zgromadzonego tłumu, słychać płacz i szlochy. I pytania, dlaczego ktoś zgotował tak okrutny los małemu chłopcu.
12:34
Ksiądz przekazał, że każdy, kto chce uczcić pamięć Kamilka i zamówić mszę w intencji chłopca, może to zrobić w zakrystii. Dzisiaj cała Częstochowa jest myślami przy zmarłym Kamilku. Widać to na cmentarzu. Tłum gromadzi się miedzy nagrobkami, by móc towarzyszyć chłopcu w ostatniej drodze.
12:31
Niewielka kaplica na cmentarzu Kule w Częstochowie wypełniona jest po brzegi ludźmi, którzy chcą pożegnać Kamilka. Przed kaplicą zgromadził się ogromny tłum. Niektórzy przynieśli ze sobą białe baloniki, a także białe róże.
12:28
Ludzie układają białe róże przy trumnie Kamilka. W kaplicy jest już tata chłopczyka z żoną i siostra chłopca. Jest także przyrodnie rodzeństwo chłopczyka. Najbliżsi chłopczyka obejmują trumnę z ciałem Kamilka. Słychać zawód płaczu. Rodzina nie jest wstanie powstrzymać łez.
Ksiądz poprosił by media opuściły kaplicę, w której odbędzie się msza pogrzebowa.
12:15
Z każdą minutą na cmentarz przybywa coraz więcej ludzi, chcących pożegnać chłopca. W kaplicy znajduje się już trumna z ciałem Kamilka.
12:11
Ostatnie pożegnanie 8-letniego Kamilka z Częstochowy rozpocznie się o godzinie 13, na cmentarzu Kule w Częstochowie. Jednak ci, którzy chcą pożegnać chłopca zaczęli się już gromadzić. Wśród głosów zgromadzonych, którzy nie potrafią się pogodzić z brutalnym maltretowaniem Kamilka i jego śmiercią, słychać komentarze, w których ludzie domagają się kary śmierci dla zwyrodniałego ojczyma, który zgotował dziecku piekło na ziemi.
Początkowo planowano uczcić pamięć Kamilka balonikami wypuszczonymi do nieba. W ostatniej chwili, najbliżsi chłopca poprosili by każdy, kto chce uczcić pamięć o chłopcu przyniósł jedną białą różę i znicz.
Na miejscu uroczystości porządku będą pilnować odpowiednie służby.
- Proszę o słuchanie poleceń służb mundurowych: Policji i Straży Miejskiej, które będą obecne na miejscu. Proszę uszanować Kamilka i Jego bliskich. Proszę o zachowanie spokoju! Zadbajmy wreszcie o godność tego skrzywdzonego dziecka - przekazał Piotr Kucharczyk, który prowadzi grupę "Przyjaciele Kamilka z Częstochowy".
Mężczyzna postanowił zorganizować pogrzeb chłopca. Zebrano na ten cel ponad 16 tysięcy złotych. Celem zbiórki było pokrycie kosztów pogrzebu, a także zakup miejsca na cmentarzu Kule.
Polecany artykuł: