Czasy, kiedy każdy większy zakład pracy miał własny ośrodek wypoczynkowy dawno minęły. Dziś wczasowe kompleksy abo mają nowych właścicieli, albo popadają w ruinę, tak jak OSW Górnik w Zawoi, który należał do kopalni Wesoła w Mysłowicach. Ośrodek zajmował obszar trzech hektarów u samego podnóża Babiej Góry.
Jednocześnie mógł gościć 200 osób w pokojach o różnym standardzie. Były małżeńskie apartamenty, ale też zwykłe pokoiki dla młodzieży. Oprócz górskich wycieczek po okolicy, wczasowicze mogli na miejscu skorzystać z m.in. sauny, solarium, siłowni, dwóch sal bilardowych, boisk do piłki nożnej i siatkówki czy kortu tenisowego. Oczywiście była również sala bankietowa na wieczorne potańcówki przy orkiestrze oraz sala konferencyjna na spotkania działaczy.
OSW Górnik odwiedziła grupa Eksploratorzy z Katowic. Zajrzyjcie na ich fanpage
Jak na przełom lat 70' i 80' oferował warunki, którymi i współcześni wczasowicze by nie pogardzili. Jednak wraz ze zmianą systemu ośrodek zaczął podupadać, tak jak inne ośrodki należące do zakładów pracy m.in w Międzybrodziu Bialskim czy nad Bałtykiem. Czasem najpierw upadał zakład, a ośrodek był sprzedawany jako część majątku, innym razem coraz bardziej zaciskające pasa przedsiębiorstwa sprzedawały co bardziej zbędne nieruchomości. Niektóre mają dziś nowych właścicieli i przeszły generalny remont, inne jak OSW Górnik popadły w kompletną ruinę. Tutaj czas zatrzymał się w latach 70, i choć ośrodek działał jeszcze do połowy la 90, to nie potrafił już przyciągnąć turystów.