Pana Włodzimierza szukała cała Dąbrowa Górnicza. Jego ciało znaleziono na mokradłach w Małopolsce

i

Autor: POLICJA DĄBROWA GÓRNICZA, Nadleśnictwo SIEWIERZ, grafika RN

Tragiczne wieści

Pana Włodzimierza szukała cała Dąbrowa Górnicza. Jego ciało znaleziono na mokradłach w Małopolsce

76-letni pan Włodzimierz wyszedł ze swojego domu przy ulicy Ludowej w Dąbrowie Górniczej. Rozmawiając z synem przekazał, że jest na grzybach. Rozmowa telefoniczna została nagle przerwana. Po 10 dniach odnaleziono ciało grzybiarza na mokradłach w wysokiej trawie... w miejscowości Klucze w woj. małopolskim.

Tragiczny finał poszukiwań grzybiarza z Dąbrowy Górniczej

Pan Włodzimierz wyszedł z domu przy ulicy Ludowej w Dąbrowie Górniczej 10 października. 76-latek pojechał na grzyby w okolicy Pustyni Błędowskiej. Jeszcze tego samego dnia około godziny 19 kontaktował się ze swoim synem. Informował go, że jest na grzybach i zmierza w kierunku Błędowa, nagle rozmowa się urwała. Grzybiarzowi prawdopodobnie rozładował się telefon.

Rozmowa nie wskazywała, że mężczyzna się zgubił. Nie nawiązał jednak już kontaktu z rodziną - ta zgłosiła jego zaginięcie.

Niestety, po 10 dniach poszukiwań ciało mężczyzny znaleziono na mokradłach w wysokiej trawie w miejscowości Klucze w województwie małopolskim.

- Przemierzył cały las. Od miejsca ostatniego logowania swojego telefonu pokonał 1800 metrów. Prawdopodobnie szedł w stronę światła na wysokim kominie fabryki w Kluczach, widocznego z daleka. Utknął w wysokiej trawie na mokradłach. Tam około godziny 13 znaleźliśmy ciało mężczyzny, a przy nim dokumenty pana Włodzimierza. Sto metrów od ogrodzenia fabryki - mówi w rozmowie z TVN24.pl Bartłomiej Osmólski, rzecznik policji w Dąbrowie Górniczej.

Akcja poszukiwawcza trwała 10 dni. Zaangażowano płetwonurków

Leśnicy, policjanci, strażacy, żołnierze, goprowcy, psy tropiące i załogi dronów, przeszukali ponad tysiąc hektarów lasu i Pustynię Błędowską. W poszukiwania było zaangażowane niemal całe miasto. Liczne apele, publikacje. Mężczyzna przepadł bez wieści. W poszukiwania zaangażowano także płetwonurków, ponieważ na terenie objętym poszukiwaniami znajdują się liczne mokradła. Płetwonurkowie sprawdzali także przepływającą tamtędy Przemszę. W środę, 19 października grupa poszukiwawcza jeszcze raz wyruszyła z miejsca, w którym ostatni raz logował się telefon pana Włodzimierza. Ekipy ruszyły w stronę najbardziej podmokłych terenów. Ruszyli w stronę pięciu punktów wyznaczonych przez płetwonurków. W drodze do jednego z nich znaleziono ciało grzybiarza. Śledczy nie wykluczają, że mężczyzna upadł z wyczerpania. Nie miał przy sobie żadnego jedzenia ani wody, a jego ubiór też nie był przystosowany do pory roku. Mężczyzna miał też wszczepiony rozrusznik serca. Ostateczną przyczynę śmierci grzybiarza wykaże sekcja zwłok.

Sonda
Czy brałeś/brałaś kiedyś udział w poszukiwaniach osób zaginionych?
Ppłk Krzysztof Przepiórka: "Mamy III wojnę światową w pigułce" [Express Biedrzyckiej]

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki