Ale słowa policjantów nie zawsze są w stanie uspokoić zaniepokojonych rodziców. Na jednej z grup, do której należą głównie mieszkańcy Gliwic i powiatu gliwickiego, pojawił się post o tajemniczym, białym samochodzie dostawczym, który ma obserwować dzieci. - Wczoraj (24 września) w godzinach porannych krążył po Pilchowicach biały samochód dostawczy marki Volkswagen, który obserwował dzieci idące do szkoły! (...) O zdarzeniu zostały powiadomione odpowiednie instytucje! Strzeżmy nasze dzieci przed takimi traumatycznymi sytuacjami - napisał kilka dni temu na jednej z grup mieszkaniec Pilchowic. Do zdarzenia miało dojść w rejonie piekarni Bogucki.
- Córka szła sama w kierunku kościoła, gdy nadjechał samochód! Zaniepokojona zawróciła w kierunku szkoły, podobnie jak podejrzany pojazd. Poprosiła o pomoc! Samochód mijał je również na ul. Szkolnej ! Czy to przypadek, nie sądzę! Niestety w strachu nie odczytała nr rejestracyjnego! Nie dziwię się! Od razu została powiadomiona szkoła i policja! - dopisał zaniepokojony rodzic.
-
- To jakaś miejska legenda. Nie mieliśmy takich zgłoszeń - mówi w rozmowie z nami Marek Słomki, rzecznik gliwickiej policji. I dodaje jednocześnie, że w ostatnim czasie jedynym niepokojącym zgłoszeniem, które dotyczyło dzieci, była sprawa ekshibicjonisty z Gliwic. Ale ten został już zatrzymany.
Skąd zatem biorą się takie historie? Już w ubiegłym roku informowaliśmy, że w mediach społecznościowych co jakiś czas pojawiają się doniesienia o białym samochodzie, który rzekomo porywa dzieci dla organów. Niestety, informacji tych jest tak wiele, że nie sposób już z nimi walczyć, choć z pewnością miażdżąca ich część jest wyssana z palca. Dlatego za każdym razem należy je weryfikować. Cały czas jednak warto być czujnym i każdy niepokojący sygnał zgłaszać policjantom. Nigdy nie można lekceważyć żadnego zagrożenia, które dotyczy naszych dzieci.
Polecany artykuł: