Piesek został przywieziony do kliniki 18 czerwca z dzielnicy Maciejów przez inspektorów TOZ. Był w dramatycznym stanie! Najprawdopodobniej został dotkliwie pogryziony lub oblany kwasem. W ranach zalęgły się larwy i muchy, które zjadały go żywcem.
Pawełek, bo takie dostał imię w klinice nadal walczy o życie, a walka ta będzie długa i kosztowna. Piesek codziennie dostaje kroplówki, masę leków przeciwbólowych, potrzebne będzie również przetoczenie osocza, gdzie koszt jednej dawki wynosi ok. 300 zł. Zabrzańskie TOZ zapewnia, że do końca będzie walczyć o jego życie.
- Sprawa zostanie zgłoszona do Prokuratury liczymy na jej wyjaśnienie i surowy wymiar kary dla sprawcy. Jednakże na ten moment najważniejsze jest dla nas jego zdrowie - informują przedstawiciele towarzystwa.
- My nie mamy na ten moment pewności, kto stoi za doprowadzeniem pieska do takiego stanu. Ustalenie okoliczności może być bardzo trudne. Liczymy na współpracę z policją w tej sprawie - dodaje Michael Bizuk, inspektor społeczny w zabrzańskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
Każdy z Was może pomóc w leczeniu pieska!
- Bardzo prosimy również o pomoc w pokryciu kosztów leczenia, poprzez darowizny na konto TOZ w Polsce, Oddział w Zabrzu i Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt „Psitulmnie” w Zabrzu na nr. ING BANK ŚLĄSKI S.A. O/GLIWICE 60 1050 1298 1000 0090 3056 8399. W tytule „Dla Pawełka”. W takiej sytuacji każda złotówka jest dla nas ważna - informują przedstawiciele zabrzańskiego TOZ.