– Wiedziałam, że nic mnie nie zatrzyma, żadna tama, bo miałam jeden cel – mówiła z okazji nadania jej tytułu DC. Gdy jesienią 2020 r. było już wiadomo, że rektor UŚ uruchomił procedurę nadania tytułu, to dr Wadowskiej-Król w rozmowie z „Dziennikiem Zachodnim” stwierdziła skromnie: „Nie zasłużyłam na te wszystkie zaszczyty. Robiłam tylko to, co do mnie należało. W tamtym czasie lekarz miał swój rejon, mnie przypadły ulice w pobliżu Huty Metali Niezależnych w Katowicach Szopienicach, Dąbrówce Małej. Gdy się okazało w 1974 roku, że dzieci z mojego rejonu chorują na ołowicę, więc się nimi wszystkim zajęłam. Rzeczywiście wtedy pracowałam ponad wyznaczony czas, bardzo intensywnie, żeby zdążyć przed władzą, która próbowała ukryć przed światem tę chorobę…”.
Pomagała jej w tej misji twórczyni śląskiej pediatrii prof. Bożena Hager-Małecka. Okazało się, że dzieci chorują na śmiertelnie groźną ołowicę. Musiały być natychmiast leczone, a najlepiej przeprowadzić się daleko od szopienickiej huty- trucicielki. (po czasie domy stojące najbliżej huty zburzono). DC UŚ dla Pani Doktor, to zwycięstwo po prawie 50 latach. Wtedy, gdy Polska rosła w siłę, a ludziom miało się żyć dostatnio, młodej lekarce marzyła się kariera naukowa. Prowadzone przez nią badania naukowe psuły wyidealizowany obraz PRL, więc władza ludowa postanowiła zablokować jej naukowe aspiracje. Nie mogła obronić doktoratu, bo jej praca otrzymała trzy negatywne recenzje. Są one anonimowe, ostemplowane pieczątką „poufne”. Wykreślono z nich nawet miasta, z których pochodzili recenzenci. Wszystko po to, aby nikt nie dowiedział się o śmiertelnie groźnej ołowicy i... autorach recenzji.
– Postawa i heroizm pani doktor są dla nas wzorem. Jako pediatra, onkolog bardzo dobrze rozumiem jej konsekwencję i bezkompromisowość. Gdy walczymy o zdrowie dzieci wytaczamy wszystkie możliwe działa. Z wielką radością przyjąłem inicjatywę Uniwersytetu Śląskiego, by uhonorować panią doktor – ocenił rektor Śląskiego Uniwersytetu Medycznego, prof. Tomasz Szczepański. – Nie byłam bohaterką, nie czuję się nią. Może dzisiaj, ale nie wiem, czy zasłużyłam – mówiła dr HC Wadowska-Król.
Ołowica, czyli zatrucie ołowiem występuje, gdy w organizmie pojawi się zbyt dużo ołowiu. Spowodowane jest to wdychaniem lub połykaniem substancji zawierających ten pierwiastek, takich jak farba, kurz, woda lub żywność. W szopienickim przypadku emiterem ołowiu była huta „Szopienice”. Ołów może uszkodzić prawie każdy układ w ciele, dlatego zatrucie tym metalem należy zawsze traktować poważnie. U najmłodszych zbyt dużo ołowiu w organizmie może powodować trwałe problemy z prawidłowym wzrostem i rozwojem. Kontakt z tym pierwiastkiem może wpływać na zachowanie, słuch i naukę oraz może spowolnić rozwój intelektualny. Z kolei u dorosłych zatrucie ołowiem może skutkować uszkodzeniem mózgu i układu nerwowego, żołądka i nerek. Powoduje także wysokie ciśnienie krwi i inne problemy zdrowotne. Dr HC Jolanta Wadowska-Król pomogła ok. 5 tys. dzieci, tzw. ołowikom. To zagrożenie zostało ujawnione dopiero, gdy powstała „Solidarność”. W 2005 r., gdy Zarząd Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ „Solidarność” przyznał lekarce Złoty Medal „Solidarności”.
Na zdjęciu od lewej: rektor SUM - prof. Tomasz Szczepański, promotorka przewodu doktorskiego - prof. Irena Lipowicz, dr Jolanta Wadowska-Król, rektor UŚ - Ryszard Koziołek.
Polecany artykuł: