Piekary Śląskie. Poszedł na spacer z żoną, dziećmi i psem. Otrzymał POTĘŻNĄ karę!

i

Autor: pixabay.com

Piekary Śląskie. Poszedł na spacer z żoną, dziećmi i psem. Otrzymał POTĘŻNĄ karę!

2020-04-17 11:12

Bulwersująca sytuacja w Piekarach Śląskich. 39-letni mężczyzna wyszedł na spacer ze swoją rodziną oraz psem. Jak relacjonuje policja byli oni członkami zbiorowiska, które zgromadziło się w w parku przy ul. Cichej. Funkcjonariusze zaapelowali do mieszkańców z prośbą o rozejście się. Jednak mężczyzna ze swoją żoną, dziećmi i psem pozostali na miejscu. O sprawie dowiedział się sanepid, który nałożył na 39-latka potężną karę. Sprawa wzburzyła lokalne władze.

Do zdarzenia doszło 8 kwietnia około godz. 17.00. Policjanci dostali zgłoszenie, że w parku przy ul. Cichej w Piekarach Śląskich. Funkcjonariusze pojechali na miejsce i okazało się, że rzeczywiście spaceruje w tym rejonie sporo osób. Mundurowi mieli z pomocą przyrządów nagłaśniających apelować dwukrotnie do mieszkańców, aby się rozeszli. Większość poszła, ale kilka osób zostało. Wśród nich m.in. 39-letni mężczyzna z trójką swoich dzieci, żoną i psem. 

- Policjanci próbowali w łagodny sposób wytłumaczyć osobom, że nie mogą w ten sposób postępować, jednak usłyszeli od 39-latka, że jest ładna pogoda i będzie on w dalszym ciągu spacerował. Mężczyzna oraz jego partnerka byli opryskliwi i nie chcieli współpracować ze stróżami prawa. Problemem było chociażby przedstawienie się tych osób, jednak policjanci w dalszym ciągu próbowali nakłonić mieszkańców Piekar Śląskich do właściwego zachowania i powrotu do domu. W wyniku wyraźnego sprzeciwu 39-latka policjanci poinformowali mężczyznę, że w związku ze zdarzeniem zostanie skierowany wniosek do sądu. Nie nakładano na mężczyznę mandatu karnego. Następnie notatka z opisem sytuacji została przekazana do sanepidu, który wydał decyzję - czytamy w policyjnym komunikacie. Rodzina została ukarana karą administracyjną nałożoną przez sanepid w wysokości 5 tys. złotych.

Do sprawy odniósł się również Krzysztof Turzański, wiceprezydent Piekar Śląskich. - Rodzina, która dostała karę w wysokości 5 tys. złotych była na spacerze w rejonie miejsca zamieszkania. Policja potraktowała to jako gromadzenie się i nie przestrzeganie odległości dwóch metrów. W kontekście tych wydarzeń sprawa została skierowana do prawników, piszemy odwołanie od tej decyzji - mówi Turzański. Jak podkreśla, sam minister zdrowia rekomenduje spacery, ale tylko w najbliższym otoczeniu. - To, co dzisiaj się dzieje, jest winą rządu, minister mówi, że można pójść na spacer blisko swojego miejsca zamieszkania, ale policja interpretuje to inaczej - skwitował.

>>> Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express - KLIKNIJ tutaj!

Tymczasem policjanci interweniują w każdym przypadku łamania zakazu. Nie zawsze kończy się to karą. Wystarczy stosować się do poleceń mundurowych. - Podstawowe pytanie, jakie musimy sobie zadać brzmi: Czy rzeczywiście istnieje potrzeba, aby wyjść z mieszkania. Trzeba sobie uświadomić, że mamy teraz wspólny cel. Jeżeli mamy do czynienia z osobą, która nie respektuje poleceń policjantów, zachowuje się opryskliwie i łamie zakaz wychodzenia z domu nie po raz pierwszy, to każde takie zdarzenie może zakończyć się karą - mówi Dariusz Dobrzański z komendy policji w Piekarach Śląskich. Jako przykład podaje zachowanie dwóch mężczyzn, którzy siedzieli na ławce, ale po wylegitymowaniu przeprosili za swoje zachowanie i udali się do mieszkań.

PZ Webinar Koronawirus

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki