W sieci jej profil to po prostu: a_ps89 – inicjały od imienia i nazwiska. Aleksandra Pospieszałowska-Skuza jest nauczycielką języka angielskiego w Tarnowskich Górach (woj. śląskie). Jej filmiki na TikToku oglądają setki tysięcy osób, każdy z nich zdobywa całe morze pozytywnych reakcji – w sumie już kilkanaście milionów polubień. Te liczby stale rosną.
Seksowna nauczycielka na TikToku. Jej filmy mają miliony polubień
Czasem to proste „wygłupy” z uczniami, a czasem ważny przekaz o tym, że szkoła może być wspaniałą inspirującą przestrzenią. Są też żarty ze szkolnych podziałów, stereotypowych zachowań uczniów czy rodziców. Wszystko jednak ze smakiem i z pozytywnym przekazem. Taka twórczość – autentycznej nauczycielki, a nie gwiazdy, która po prostu „błyszczy” – przypadła do gustu internautom.
Czasem występuje sama, czasem ze swoimi uczniami. I wszystko wskazuje na to, że licealistom działalność ich „sorki od angola” zdecydowanie się podoba. Jedno jest pewne: internetowa działalność na TikToku to jasny sygnał dla młodzieży, że nauczyciel „nadąża”, że jest w stanie zrozumieć ich świat. To, że nie każdy nauczyciel ma takie umiejętności, jest chyba oczywiste.
– Są i starsi nauczyciele, którzy wiedzą, co to jest „essa” i rozumieją memy z kapibarą. A są też młodzi nauczyciele, którzy młodzieży nie rozumieją – mówi w wywiadzie dla serwisu mamadu.pl Aleksandra Pospieszałowska-Skuza.
Nauczycielka podbija TikToka. Jej twórczość śledzą nie tylko uczniowie
Jak sama mówi, większość reakcji na jej twórczość to pozytywne komentarze czy reakcje. Choć zdarzają się czasem i tacy, którzy dojdą do wniosku, że nauczycielowi „nie przystoi”.
– Dostaję dużo wiadomości i komentarzy o tym, że dobrze widzieć, że nauczyciele mogą być tacy normalni i ludzcy. I zawsze staram się wtedy odpowiadać i sygnalizować, że teraz jest naprawdę mnóstwo fajnych, cudownych, pełnych chęci nauczycieli. Czasy się trochę zmieniły i ludzie też lubią chyba to oglądać. Cieszą się, że nauczyciel może mieć taki stosunek do ucznia. To nie bycie kumplem, ale też nie bycie wyrocznią. Raczej taki partnerski układ, w którym najważniejszy jest wzajemny szacunek – przekonuje Pospieszałowska-Skuza.