Pan Dariusz jest właścicielem szkoły jazdy w Mysłowicach. Sam prowadzi malutką jednoosobową działalność. - Może nie mam kokosów, ale pomyślałem, że mogę podarować swój czas i postanowiłem przekazać dwa kursy na prawo jazdy dla dzieci z domu dziecka w Mysłowicach - opowiada pan Dariusz.
Czytaj koniecznie: Dramat 7-letniej dziewczynki. Dusi ją jej własny kręgosłup! "Nóżki i rączki łamią się jak zapałki"
- Pomogła mi znajoma Karolina. Skontaktowała się z siostrą zakonną, która wybrała dwójkę osób z domu dziecka z ambicjami. To miała być osoba, która dobrze to wykorzysta. Pamiętam, jak sam kończyłem tą szkołę, do której chodzi Mateusz i na pewno prawo jazdy mu się przydadzą. W przyszłości chce być mechanikiem, więc ten kurs pasuje do jego zainteresowań jak ulał. A poza tym każdy pracodawca chce, by jego pracownik miał prawo jazdy - dodaje.
Czytaj również: Psary. Skatowali ekspedientkę, potem okradli sklep. Policja szuka sprawców [GALERIA]
- Dla mnie to jest bardzo duża szansa. Jestem w technikum mechanicznym. Interesuje się samochodami, więc ta wiedza przyda mi się także w szkole - mówi Mateusz (17 l.), który otrzymał pomoc od pana Darka.