Koronawirus - zdjęcia poglądowe

i

Autor: pixabay.com

Piękny gest pielęgniarki z Orzesza. "Zostałam z podopiecznymi na kwarantannie"

2020-06-08 6:10

Epidemia koronawirusa to w Polsce czas podejmowania bardzo często heroicznych decyzji. Pani Barbara Prusaczyk, na co dzień opiekunka medyczna w Ośrodku dla Osób Niepełnosprawnych „Miłosierdzie Boże” w Mikołowie Borowej Wsi, opowiedziała, dlaczego została z pacjentami, u których wykryto koronawirusa.

Pani Barbara jest na co dzień opiekunka medyczna w Ośrodku dla Osób Niepełnosprawnych „Miłosierdzie Boże” w Mikołowie Borowej Wsi . W chwili najwyższej próby została tam, aby nadal opiekować się przebywającymi w ośrodku osobami. Mimo, że u niej również wykryto zakażenie koronawirusem.

- Mój wynik okazał się pozytywny. Przez pierwsze kilka dni byłam osłabiona i miałam dziwne uczucie ścisku w gardle. Mogłam przestać pracować i przejść chorobę sama. Ale się nie zgodziłam - mówi pani Barbara. I dodaje: Mój stan pozwalał mi na opiekę nad pacjentami. Byliśmy w tej izolacji wspólnie. To są osoby niepełnosprawne, dodatkowo zostały zarażone COVID-19. Trzeba im pomagać w codziennych czynnościach, podawać lekarstwa, dbać o nich. Miałam narażać inne koleżanki, opiekunki medyczne, pielęgniarki? One nie zachorowały. I oby tak zostało.

To była trudna decyzja. W końcu w domu została cała rodzina. Kontakt z dziećmi? Tylko telefoniczny. Cały czas boi się o bliskich, bo wielu medyków padło ofiarą hejtu. - Cieszą brawa dla medyków, ale wiemy, że jest też hejt na nas. Bo zdaniem wielu - zarażamy - mówi pani Barbara.

Sytuacja, jaka ją spotkała w ośrodku, to dla niej prawdziwy egzamin zawodowy. Tym bardziej, że sama jest studentką na kierunku pielęgniarstwo w GWSH.  - Podejmując pracę w charakterze opiekuńczo-wychowawczym w ośrodku wiedziałam, że w etykę zawodu jest wpisane niesienie pomocy pensjonariuszom. Pandemia to przyśpieszona szkoła zawodu. Doświadczenie. I to mnie tylko utwierdza, że chcę pomagać ludziom - dodaje.

Mimo, iż wiele lat spędziła w innej branży, nie chce zmienić pracy. Idzie śladami mamy, która również była pielęgniarką. Dlatego też wybrała się na studia. Tam w miłej atmosferze dzieli się doświadczeniami wraz z innymi studentkami. Teraz będzie miała o czym opowiadać. Czy czuje się bohaterką?

- Czuję satysfakcję. Bohaterami są Ci, którzy w czasie pandemii pracują w szpitalach - kończy pani Barbara.

Artykuł sponsorowany

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają