Dlaczego? A dlatego, że matka jednego z dzieci zgłosiła na policję, że znana jej kobieta użyła gazu pieprzowego. Na miejsce przyjechały dwie karetki Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach. Ratownicy zobaczyli, co i jak. Nie było potrzeby, by przewozić siedmioro dzieci do szpitala. Może dlatego, że gaz nie nie osiadł na gałkach ocznych. Ratownicy stwierdzili u dzieci podrażnienia skóry na twarzach. Policja też zjawiła się na placu zabaw.
– Zgłaszająca mama powiedziała policjantom, że zna adres kobiety, która użyła gazu pieprzowego wobec bawiących się dzieci. Patrol pojechał pod wskazany adres, ale nie zastał tej pani. Po jakimś czasie pojechał raz jeszcze i już ją zastał w domu. Pytana o to, dlaczego użyła gazu, 68-latka powiedziała, że dzieci zachowywały się w stosunku do niej niegrzecznie. Wyjaśniamy sprawę, więc na razie jest za wcześnie mówić o konsekwencjach prawnych tego czynu – zastrzega asp. Halina Semik, oficer prasowy jastrzębskiej policji.