Trachy to niewielka miejscowość w powiecie gliwickim. To właśnie tam 30-letnia kobieta w nocy 27 czerwca pozostawiła bez opieki 8-letniego syna i półtora roczną córkę. Kobieta wyszła szukać swojego partnera. Zaniepokojony całą sytuacją 8-latek ustawił sobie taboret, wspiął się i wyskoczył z okna boso, by odnaleźć swoją mamę. To wszystko zauważył jeden z mieszkańców Trach, jadący samochodem ulicą Raciborską. Postanowił zadzwonić po policję.
Funkcjonariusze zaopiekowali się dziećmi i rozpoczęli intensywne poszukiwania 30-latki. Ta zjawiła się po 30 minutach - była kompletnie pijana. Badanie wykazało 2 promile w organizmie.
Z uwagi na zaistniałe okoliczności interweniujący policjanci podjęli kroki związane z przekazaniem małoletnich pod opiekę innym członkom rodziny lub w przypadku ich braku, przekazaniem dzieci tymczasowej rodzinie zastępczej. Ostatecznie dzieci trafiły pod opiekę ojca, który mieszkał w sąsiedniej miejscowości.
O dalszym losie dzieci oraz 30-latki zadecyduje sąd. Kobieta po wytrzeźwieniu usłyszy zarzut narażenia swych dzieci na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi jej kara do 5 lat więzienia.