W poniedziałek policjanci z Mikołowa sprawdzali, czy po weekendzie kierowcy nie jeżdżą na podwójnym gazie, Niestety, znalazł się śmiałem, który za kółko wsiadł mając 0,7 promila w organizmie. Był nim 55-latek z Sosnowca. Jego postawa zaskoczyła policjantów. - Zaskoczony sytuacją 55-latek postanowił wybrnąć z kłopotliwej dla niego sytuacji. Tym bardziej, że samochód który prowadził, należał do jego szefa. Mieszkaniec Sosnowca zaproponował policjantom, że może podjechać z nimi do najbliższego bankomatu i wypłacić im po tysiąc złotych - opisują mundurowi.
Czytaj także: Ksiądz uprawiał seks z 15-latką. Wiemy, jakie pytanie zadali śledczy ofierze. Obrzydliwe!
Oczywiście stróże prawa nie przystali na propozycję. Mężczyzna będzie miał z jej powodu dodatkowe kłopoty. We wtorek został doprowadzony do Prokuratury Rejonowej w Mikołowie, gdzie usłyszał zarzuty usiłowania udzielenia korzyści majątkowej oraz kierowania samochodem w stanie nietrzeźwości. Dostał policyjny dozór. Grozi mu kara do 10 lat więzienia.
Czytaj również: Gwałcony Andrzejek patrzył, jak pedofil w sutannie lizał nastolatkę. Jego matka odebrała sobie życie