Dramat zabrzanki trwał dwa lata. Jej syn był bezrobotny i ciągle pił! 30-latek po alkoholu czuł się na tyle odważny, że dla swojej matki nie miał litości. Bił ją, znęcał się psychicznie, awanturom nie było końca. Pokrzywdzona bała się swojego oprawcy, nie chciała zgłosić sprawy na policję. Zajęła się tym dopiero opieka społeczna, która zauważyła, że w domu źle się dzieje. Funkcjonariusze przyjechali do mieszkania w centrum Zabrza i żarty się skończyły. - Mężczyzna został doprowadzony do prokuratora, który przedstawił mu zarzuty znęcania się psychicznego i fizycznego nad swoją matką. Śledczy wystąpili do sądu z wnioskiem o jego tymczasowe aresztowanie. Zabrzański sąd, który rozpatrywał sprawę, przychylił się do ich wniosku i 30-latek będzie teraz oczekiwał na wyrok w areszcie - podaje zabrzańska komenda. Teraz oprawca nie będzie taki cwany. W więzieniu może posiedzieć nawet 5 lat. Niestety, do takich koszmarów dochodzi zbyt często, a zbyt rzadko ofiary zgłaszają sprawę na policję. W ubiegłym roku w skali kraju było aż 88 tys. ofiar przemocy domowej.
Polecany artykuł:
Polecany artykuł: