W kopalni KWK Knurów-Szczygłowice ruch Knurów w piątek, 26 sierpnia, na głębokości 850 metrów, w chodniku podścianowym ściany 28 doszło do niekontrolowanego wysypu rumoszu skalnego podczas likwidacji chodnika. Jeden z górników został przysypany. Na dół skierowano 5 zastępów ratowniczych. Po około siedmiu godzinach ratownicy dotarli do rumowiska, pod którym znajdował się 40-latek. Jak podawało JSW, ekipa ratunkowa pracowała w stałym zagrożeniu zawałowym. Niestety, tuż przed godziną 19.00 spółka przekazała tragiczne wieści.
- Po dziewięciu godzinach akcji, ratownikom udało się dotrzeć do zasypanego górnika. Niestety, lekarz stwierdził jego zgon. Nasz kolega miał 40 lat, osierocił dwójkę dzieci w wieku 6 i 11 lat - napisano w komunikacie.
Szczegóły: KWK Knurów-Szczygłowice: Nie żyje 40-letni górnik. Osierocił dwójkę dzieci
Jak przekazało na portalu społecznościowym Towarzystwo Gimnastyczne "Sokół" w Knurowie, w wyniku zdarzenia zginął 40-letni Piotr P. - Z przykrością i wielkim żalem zawiadamiamy, iż w dniu dzisiejszym na kopalni Knurów śmiertelnemu wypadkowi uległ nasz były druh Piotr - czytamy w poście. - Żonie, córkom oraz najbliższej rodzinie i przyjaciołom składamy najszczersze kondolencje i wyrazy współczucia. Do zobaczenia w lepszym świecie "Johny" Sokoli druhu - napisali przyjaciele Piotra.
Rodzinie zmarłego górnika składamy najszczersze wyrazy współczucia.
Czytaj również: 20-letni Mateusz z Gutowca nie żyje. Prokuratura potwierdziła tożsamość. Są wyniki sekcji zwłok