Od kwietnia do czerwca br. na terenie Mysłowic doszło do serii podpaleń wiat przystankowych i kontenerów na śmieci. Policjanci analizowali miejsca zdarzenia, czas i monitoring. Rozmawiali również ze świadkami. To doprowadziło ich do 30-letniego mężczyzny.
- 30-latek przyznał się do 8 podpaleń, których wynikiem były straty na kwotę ponad 50 tysięcy złotych – czytamy w komunikacie Komendy Miejskiej Policji w Mysłowicach.
Decyzją prokuratora 30-letni mysłowiczanin został objęty policyjnym dozorem. Teraz o jego dalszym losie zadecyduje sąd. Grozi mu nawet 5 lat więzienia.