Podpalenia samochodów w Zabrzu-Rokitnicy. Doszczętnie spłonęło 12 aut!
20 podpaleń w sześciu różnych lokalizacjach, tak wyglądała interwencja strażaków w Zabrzu-Rokitnicy. Pierwsze alarmujące telefony strażacy otrzymali około godziny 2:28. Do podpaleń doszło wówczas na sześciu ulicach. Do podpaleń doszło na ulicy Krakowskiej, Nyskiej, Grzybowskiej, Borowej, Budowlanej i Traktorzystów. Skala podpaleń była tak ogromna, że zabrzańscy strażacy poprosili o pomoc kolegów z Bytomia.
Straty oszacowano na pół miliona złotych. Doszczętnie spłonęło 12 samochodów. Zabrzańska komenda wszczęła dochodzenie w tej sprawie. Policjanci przyjęli, że za podpaleniami mogą stać wandal.
Z dotychczasowych analiz monitoringu wynika, że za wszystkimi podpaleniami stoi jedna osoba.
- Policja przyjmuje zawiadomienia od pokrzywdzonych, w tej chwili wiemy o ponad 20 samochodach, które w wyniku podpalenia zostały uszkodzone w różnym stopniu – niektóre całkowicie, inne częściowo. Mamy także do czynienia z przypadkami usiłowania podpalenia, chodzi o samochody, które próbowano podpalić - wyjaśnia mł. asp. Szymon Bijok, rzecznik zabrzańskiej policji.
Policja liczy, że z zapisów kamer uda się wygenerować jego dokładny wizerunek, co umożliwi ustalenie jego tożsamości i zatrzymanie.
- Jeżeli będziemy mieli wizerunek, a policjanci nie rozpoznają tej osoby, na pewno będziemy wnioskowali do prokuratury o upublicznienie tych zdjęć – zapowiedział policjant.
Policjanci nie zdradzają, w jaki sposób sprawca podpalał auta, mówią jedynie, że jest on "dosyć charakterystyczny". Będą sprawdzali, czy do podobnych podpaleń nie dochodziło w innych miastach.