Do zdarzenia doszło na terenie Zbiornika Pogoria IV. Na pograniczu Dąbrowy Górniczej i Siewierza jegomość, prawdopodobnie przez własną głupotę, zwaną "nieostrożnościa" wpadł do wody topiąc swojego czterokołowca.
Jednak zamiast dopłynąć na brzeg, mężczyzna dopłynął na jedną z wysepek, gdzie zaczął wołać o pomoc. Usłyszał go przypadkowy przechodzień po dobrych kilku godzinach.
47-latkowi na szczęście nic się nie stało.. Wyziębiony trafił pod opiekę ratowników medycznych. Jednak quad poszedł na dno.
Wszystko działo się w miniony weekend. Przypomnijmy. Tereny wokół zbiornika Pogoria IV to strefa ciszy i obowiązuje tam zakaz poruszania się tego typu pojazdami.