Pogrzeb 19-letniej Basi ze Świętochłowic. Kobieta zginęła w sobotę 31 lipca na ul. Mickiewicza w Katowicach. Basia próbowała razem ze swoim narzeczonym Łukaszem M. rozdzielić bijącą się grupkę ludzi na przystanku. Wszystko działo się na oczach Łukasza T., 31-letniego kierowcy, który kierował autobusem linii 910. Mężczyzna w pewnym momencie ruszył do przodu i wjechał w grupę ludzi. Basia zginęła na miejscu. Sprawca został zatrzymany. Za zabójstwo i usiłowanie zabójstwa dwóch osób grozi mu dożywocie. W sobotę 7 lipca w kościele Matki Boskiej Różańcowej w Świętochłowicach odbędą się uroczystości pogrzebowe zmarłej 19-latki. Basię pożegnają m.in. jej narzeczony oraz dwoje dzieci - dwuletnia Eliza i siedmiomiesięczny Igorek. Poniżej relacja z tego zdarzenia.
Pogrzeb 19-letniej Basi ze Świętochłowic. Kobietę potrącił autobus w Katowicach [ZDJĘCIA]
10.30 Uroczystości pogrzebowe powoli się kończą
Pogrzeb Basi powoli dobiega końca. Grób 19-latki tonie w kwiatach. Żałobnicy rozchodzą się do domów. Wstrząsająca śmierć dziewczyny zdemolowała ich codzienne życie. Łukasz nigdy już nie przytuli ukochanej kobiety, a Igorek i Elizka nawet nie będą pamiętały swojej mamy.
10.14 Duchowny pociesza Łukasza
Ksiądz, który prowadził mszę, pociesza lamentującego nad urną Łukasza. Nic dziwnego, że ten potężny mężczyzna zalał się łzami. Dziś pochowa ukochaną. Żałobnicy składają kondolencje rodzinie.
10.06 Łukasz i tata zmarłej płaczą wniebogłosy
Łukasz, narzeczony Basi i jej ojciec są zapłakani. Nie potrafią powstrzymać łez. W pogrzebie bierze udział bardzo duża grupa ludzi. Szacuje się, że może ich być nawet około 500.
9.58 Mama Basi opuściła kościół
Okazuje się, że kobietą, która wyszła z kościoła, była mama tragicznie zmarłej Basi. Towarzyszyły jej dwie koleżanki. Kobieta ledwo trzymała się na nogach. Emocje były zbyt wielkie.
9.51 Ksiądz podziękował w imieniu Basi
Duchowny podziękował rodzicom Basi w jej imieniu. Mówił o wychowaniu i miłości. Słowo "dziękuję" powędrowało również do sióstr Basi oraz Łukasza, który "trwał do ostatnich sekund".
9.44 Pogrzeb 19-letniej Basi. Jedna z kobiet nie wytrzymała
Jedna z kobiet, które uczestniczyły w nabożeństwie, nie potrafiła już wytrzymać w kościele. Słaniając się na nogach, w towarzystwie dwóch koleżanek, wyszła z kościoła.
9.36 "Życie się zmienia, ale się nie kończy"
- Przyszliśmy tu z własnej życzliwości, a także niesieni wiarą, że nasze modlitwy za tragicznie zmarłą Barbarę zaniesione są do Boga. A Bóg jej słyszy - dodawał ksiądz. - Życie nasze zmienia się, ale się nie kończy. "Niech się nie trwoży serce Wasze" - cytował Jezusa duchowny.
9.30 Zaskakujące porównanie księdza
Duchowny prowadzący mszę opowiedział o szlaku prowadzącym wzdłuż rzeki Ren. Mówił o miejscu, gdzie zapada się ona pod ziemię. - Jest tam jednak informacja turystyczna z prośbą do turystów, aby przeszli kilkanaście metrów dalej. I gdy przejdzie się ten kawałek, rzeka wytryska ze skały by kontynuować swój bieg. Nie tak prędko płynie rzeka, jak nam prędko czas ucieka. Czas, wielki dar. W połączeniu z życiem ogromny dar - mówił ksiądz.
9.15 Wymowny gest ojca zmarłej Basi
Tuż przed mszą tata 19-latki podszedł do trębacza, który grał pod kościołem. Mężczyzna nagrodził muzyka. Ten przestał grać. Nie wszystkim udało się wejść do kościoła. Niektórzy czekają w cieniu przed świątynią.
- Pan Jezus chce nam przynieść słowa nadziei. W Ewangelii, w słowie życia, w tej świętej liturgii chce być dla nas w swojej świętej Eucharystii. (...) Witam rodzinę najbliższa, ludzi dobrej woli, przyjaciół, kolegów, koleżanki, krewnych, znajomych. Zapraszam Was do wspólnej modlitwy - powiedział na początek duchowny prowadzący mszę. - Będziemy prosić dobrego Boga, aby oczyścił i przyjął świętej pamięci Barbarę do swego Królestwa - dodał.
9.00 Rozpoczęcie mszy żałobnej
Punktualnie o godz. 9.00 rozpoczęła się msza żałobna w intencji 19-latki. Po kilku dniach z obfitym deszczem nad Świętochłowicami wreszcie świeci słońca. Można powiedzieć, że niebo otworzyło się dla zmarłej Basi.
8.50 Pogrzeb 19-letniej Basi. Tłum pod kościołem
Pod świątynią w Świętochłowicach gromadzą się już żałobnicy. Wszyscy chcą pożegnać tragicznie zmarłą Basię.
8.30 Pogrzeb 19-letniej Basi. Uroczystość w kościele MBR w Świętochłowicach
Dokładnie o godzinie 9.00 rozpoczną się uroczystości pogrzebowe w kościele Matki Boskiej Różańcowej w Świętochłowicach. Basia Sz. (19 l.) spocznie na miejscowym cmentarzu parafialnym. W ostatniej drodze towarzyszyć jej będą rodzina, znajomi, przyjaciele i mieszkańcy miasta.
O tragedii w Katowicach przeczytasz więcej w naszych tekstach:
- Obrzydliwe! Na profil zmarłej Basi wrzucono zdjęcie jej zwłok. 19-latka zginęła pod kołami autobusu
- Autobus w Katowicach rozjechał narzeczoną Łukasza. "Pomóżcie mi odzyskać ciało Basi"
- Autobus rozjechał mu narzeczoną w Katowicach. Łukasz podjął niezwykłą decyzję
- Zbierają pieniądze dla Łukasza, który rozjechał Basię. "Stop bezprawiu"
- Koniec fali hejtu na profilu zmarłej Basi. Co z pogrzebem 19-latki?
- Tego o Łukaszu T. nie wiedział nikt! To on rozjechał Basię autobusem
- Po tragedii w Katowicach kierowcy ujawniają prawdę o swojej pracy. Wstrząsające
- Wiemy, ile widział Łukasz T., gdy rozjeżdżał 19-letnią Basię
- Katowice. Autobus rozjechał 19-latkę. Co tam się stało? REKONSTRUKCJA
- Katowice: Kim była zabita 19-latka? Basia osierociła dwoje dzieci
- Katowice: Kierowca autobusu ROZJECHAŁ 19-latkę! Krzyk i płacz na nagraniu
- Katowice: Rozjechał 19-latkę. Zarzut zabójstwa dla kierowcy autobusu
- Katowice: Rozjechał 19-latkę, bo się bał?! Szokujące zeznania
Kim był Łukasz T. - sprawca tragedii w Katowicach?
Łukasz T. (31 l.) rozjechał 19-letnią Basię autobusem w Katowicach. Mężczyzna odjechał z miejsca zdarzenia. Jak potem tłumaczył, bał się, że agresywne osoby spośród bijącej się na przystanku grupki mogą wejść do autobusu. Sprawca usłyszał zarzut zabójstwa Basi i usiłowania zabójstwa dwóch kolejnych osób. Obecnie przebywa w areszcie. Jak wiadomo, Łukasz T. pracował jako kierowca przez 10 lat. Jeździł autobusami w Katowicach i Tychach. W przeszłości uczestniczył w kilku zdarzeniach drogowych. Mężczyzna był lubiany w swoim miejscu pracy. Nie było z nim większych problemów.
Basia Sz. zginęła pod kołami autobusu w Katowicach. Jak doszło do tragedii?
Do tej tragedii doszło w sobotę 31 lipca około godz. 6.00 rano. Basia (19 l.) wracała z narzeczonym i znajomymi z imprezy w jednym z katowickich klubów. Na przystanku autobusowym wywiązała się bójka. Wszystko działo się tuż przed stojącym autobusem linii 910, prowadzonym przez Łukasza T. (31 l.). Basia wyskoczyła na ulicę i próbowała rozdzielić towarzystwo. Kierowca autobusu z kolei użył sygnały dźwiękowego, a po chwili wjechał w grupę osób. Wśród nich była Basia, która jako jedyna nie przeżyła zdarzenia. Jej ciało, które znalazło się pod kołami autobusu, wypadło kilkadziesiąt metrów dalej już za skrzyżowaniem z ulicą Stawową. W poniższej galerii szczegółowa rekonstrukcja zdarzeń.