Wzruszająca ceremonia

Pogrzeb ks. Grzegorza z Kłobucka. Ważne słowa arcybiskupa Depo. Powiedział to w obecności rodziny zabójcy

Wiele ważnych słów padło w czasie pogrzebu księdza Grzegorza Dymka z Kłobucka, który odbył się w piątek, 21 lutego. W ceremonii wzięli m.in. udział członkowie rodziny Tomasza J., czyli domniemanego zabójcy duchownego. Bliscy 52-latki przepraszali za to, co się stało, a wtórował im arcybiskup Wacław Depo, podkreślając rolę przebaczenia w życiu człowieka.

Kłobuck. Pogrzeb ks. Grzegorza. Arcybiskup Depo o przebaczeniu

Zabójstwo ks. Grzegorza Dymka przez mieszkańca Kłobucka Tomasza J. spowodowało, że niektórzy zaczęli odsądzać od czci i wiary również rodzinę domniemanego sprawcy. Bliscy mężczyzny poprosili o wybaczenie parafian, a przy jego mogile złożyli wieniec żałobny z napisem: "Są rany, których czas nie goi". Abp Wacław Depo, który przewodniczył uroczystościom pogrzebowym, mówił do płaczących nad jego trumną żałobników, by byli w stanie przebaczać, by mieli w sobie miłosierdzie.

Gdy na cmentarzu w Kłobucku dobiegały końca uroczystości pogrzebowe ks. Grzegorza Dymka, prowadzący je abp Wacław Depo jeszcze raz przemówił do żałobników. Przypomniał zgromadzonym słowa, które padły wcześniej na mszy świętej za duszę księdza. Nawiązał również do sytuacji, w której znalazła się rodzina Tomasza J., mężczyzny, który przyznał się do pozbawienia życia szanowanego proboszcza.

- To miejsce, gdzie jest ksiądz pochowany, świadczy o jednym. O takim wołaniu o jedność. O jedność kapłanów z wiernymi, bo rozumiemy, że czasy są naprawdę trudne, ale razem, w jedności jest siła, która płynie od Boga, poprzez prawdę, poprzez miłość i poprzez wybaczenie. I dlatego pragnę jeszcze wspomnieć to słowo księdza arcybiskupa Tadeusza Wojdy, który przy tym dramacie śmierci wspomniał również, że mamy być ludźmi modlącymi się, ludźmi przebaczenia. Rodzina sprawcy już w pierwszych dniach złożyła taki ból w moje ręce - mówił nad grobem ks. Dymka arcybiskup.

Rodzina domniemanego zabójcy księdza przeprasza

W Kłobucku bardzo szybko rozeszła się informacja, z czyjej ręki mógł zginąć kapłan parafii NMP Fatimskiej. Rodzina mężczyzny, choć nie zrobiła nic złego, została poddana swoistemu ostracyzmowi. Jeszcze przed pogrzebem ks. Grzegorza bliscy 52-latka publicznie prosili o wybaczenie:

- W związku z przerażającą, brutalną i niezrozumiałą również dla nas zbrodnią Tomka, chcemy z całego serca przeprosić wszystkich mieszkańców Kłobucka, a przede wszystkim najbliższą rodzinę śp. księdza Grzegorza, zapewnić o naszym ogromnym współczuciu i niewyobrażalnym żalu w związku z tym strasznym czynem. Przepraszamy Was Wszystkich - napisali.

Cały Kłobuck pożegnał ukochanego kapłana
Super Express Google News
Autor:

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki