Pogrzeb ofiar zabójstwa w Borowcach odbył się we wtorek 20 lipca w Dąbrowie Zielonej, dokładnie 10 dni po tragedii. Janusz (44 l.), jego żona Justyna (44 l.) i ich syn Jakub (17 l.) zginęli od kul, które najprawdopodobniej wystrzelił ze swojej broni Jacek Jaworek (52 l.). Mężczyzna jest poszukiwany przez śląskich policjantów. Wydano za nim list gończy. W lasach koło Dąbrowy prowadzona jest potężna akcja poszukiwawcza. Komendant Wojewódzki Policji wyznaczył za informacje o nim nagrodę. Na razie jednak potencjalnego zabójcy nie udało się schwytać. Janusz, Justyna i ich syn spoczęli na parafialnym cmentarzu w Dąbrowie Zielonej. W nabożeństwie uczestniczyły setki osób. Przyjaciele, sąsiedzi, bliscy rodziny żegnali ich z wielkim żalem. - To był zwyczajny dom. Taki właśnie dom stworzyli Janusz i Justyna. Oboje urodzili się tego samego dnia. Tego samego dnia także odeszli do Królestwa Niebieskiego - mówił biskup Przybylski podczas mszy żałobnej. Nie zabrakło łez. Wśród osób, które żegnały trójkę z Borowiec był Gianni. 13-latek jako jedyny z rodziny ocalał, bo schował się przed Jaworkiem.
Chłopiec otrzymuje obecnie dużo wsparcia. W sieci utworzono specjalną zrzutkę na jego rzecz. Premier Mateusz Morawiecki chce przyznać mu specjalną rentę. W komentarzach pod relacją z pogrzebu ofiar zabójstwa w Borowcach pojawiło się wiele słów wsparcia.
- Biedny chłopiec, nie wyobrażam sobie jak, on cierpi - napisała jedna z internautek.
- Gianni, gdybym mogła, gdybym tylko mogła wrócić życie twoim Bliskim. Wierzę w ciebie, choć będzie to bardzo trudne dasz radę. Masz przyjaciół, którzy mam nadzieję pomogą wrócić ci wiarę w ludzi....Kurczę tak strasznie żal, trzymaj się chłopcze - skomentowała pani Wioletta.
- Niepojęte to jest dla mnie. Ogrom tragedii nie do ogarnięcia... Okropnie współczuję temu chłopcu, wierzę, że w końcu kiedyś znajdzie wewnętrzny spokój i ukojenie. Wierzę, że są jeszcze dobrzy ludzie na tym świecie którzy mu w życiu pomogą... Choć, niestety nikt mu nie zastąpi przytulenia mamy uścisku taty i szturchańcow brata... Kurcze, ale przykro - dodała pani Natasza.
Nie brakuje tam również kondolencji dla najbliższej rodziny zamordowanych. - Justynko, już Cię nie ma wśród nas zawsze będziesz w naszych sercach - napisała jedna z komentujących.