Tragedia w kopalni Pniówek
20 kwietnia 2022 w kopalni Pniówek w Pawłowicach doszło do serii wybuchów metanu. W ich wyniku zginęło 16 górników. Do siedmiu kolejnych osób nie udało się dotrzeć. Są uważani za zaginionych. Pozostali za tamami. Potrzeba było wielu miesięcy, aby wznowić akcję poszukiwawczą. Po raz pierwszy od ubiegłorocznej katastrofy ratownicy górniczy wrócili w rejon ściany N-6 w lutym tego roku. Zawęzili wówczas otamowany rejon do wyrobisk znajdujących się bliżej ściany N-6 poprzez wybudowanie dwóch lekkich tam izolacyjnych na bazie pian chemicznych. Prace przy zawężeniu otamowanego rejonu ściany N-6 i penetracja odtamowanej pochylni N-6 zakończyły wtedy pierwszy etap akcji poszukiwawczej.
Dalsze prace prowadzone przez ratowników już w ramach profilaktyki polegały na wybudowaniu nowych tam przeciwwybuchowych, udrożnieniu odtamowanych wyrobisk (usunięto m.in. 100-metrowe zalewisko) oraz zdemontowaniu i wydostaniu z chodników starych maszyn, w tym urządzeń odstawy urobku. Później rozpoczęto drążenie nowego chodnika. Jego długość ma wynieść 350 metrów. Do tej pory wydrążono odcinek o długości 120 metrów. Do końca sierpnia powstanie kolejnych 200 metrów. Następnie do wyrobiska wprowadzone zostaną kamery introskopowe, które pozwolą rozeznać się w sytuacji. Do drążenia ostatnich metrów chodnika ma dojść między 4 i 8 września. Gdy zostanie już tylko pięć metrów, akcja ratowników zostanie wznowiona. Jeśli okaże się, że warunki na to pozwalają, rozpocznie się penetracja ściany. Jej celem będzie już samo dotarcie do zaginionych. Ten etap zaplanowano na 9 września.
Znana jest mniej więcej lokalizacja, gdzie znajdują się zaginieni. Dwaj górnicy - kombajnista i górnik ścianowy - prawdopodobnie znajdują się w samej ścianie wydobywczej, a 5-osobowy zastęp ratowniczy, który szedł im z pomocą - w końcowej części ściany, w pobliżu skrzyżowania z jednym z chodników.
Pomoc psychologa dla ratowników
Dla uczestniczących w akcji ratowników będzie to z pewnością trudne doświadczenie. Już teraz będą przygotowywani na to, co spotka ich na dole. Jak podaje serwis ŚLĄZAG, ratownicy uczestniczący w akcji w kopalni Pniówek otrzymają wsparcie psychologiczne. - Wiadomo, że idziemy po ciała. O ile mogę powiedzieć, że ratownicy zawodowi są przygotowani do takich ekstremalnych sytuacji, mają trochę inny model bezpośrednio szkolenia, to w składach zastępców kopalnianych są młodzi ratownicy, którzy psychicznie mogą nie wytrzymywać takich sytuacji - powiedział Piotr Buchwald, prezes Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego.