Samochód zapłonął na cmentarnym parkingu!
O przerażającym zdarzeniu, które miało miejsce w nocy z 28 na 29 maja informuje serwis bielsko.biala.pl. Jak czytamy, właściciel samochodu wybrał się z żoną na cmentarz przy ul. Karpackiej w Bielsku-Białej, aby odwiedzić grób bliskiej osoby. - Przyjechaliśmy na parking i poszliśmy na cmentarz. Po chwili w aucie włączył się alarm. Myślałem, że złodzieje, ale przy aucie nie było nikogo, tylko było słychać jakieś trzaski. Po chwili zobaczyliśmy ogień - powiedział mężczyzna w rozmowie z lokalnym serwisem. Tuż przed północą strażacy przyjechali na miejsce. Kiedy już dotarli na parking, ogniem objęty był cały przód auta. - Nasze działania polegały na podaniu dwóch prądów gaśniczych na płonące auto i sprawdzeniu, czy w samochodzie nikogo nie ma - powiedział asp. sztab. Dawid Miś z JRG2 w Bielsku-Białej. W wyniku pożaru komora silnika w volkswagenie spłonęła. W akcji gaśniczej brały udział trzy zastępy straży. Na miejscu była również policja.