Do zdarzenia doszło 9 maja w godzinach popołudniowych. Dyżurny policji z Tarnowskich Gór otrzymał informację od Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego, że na ulicy Gliwickiej w Tarnowskich Górach doszło do awarii karetki pogotowia. Pogotowie utknęło w korkach, a w pojeździe przestały działać sygnały świetlne i dźwiękowe. Najważniejszy był czas, ponieważ ratownicy musieli szybko przetransportować do szpitala pacjenta z podejrzeniem zawału serca.
Podobną informację otrzymał również dyżurny policji z Bytomia. Obaj dyżurni szybko skierowali na miejsce swoje patrole z obu jednostek. Pierwsi karetkę pilotowali policjanci z bytomskiej drogówki, później pilotaż przejęli tarnogórscy policjanci, którzy nie zastanawiając się ani chwili, podjęli decyzję o pilotowaniu ambulansu do samego Śląskiego Centrum Chorób Serca.
Ze względu na realne zagrożenie życia i zdrowia mężczyzny, mundurowi włączyli sygnały świetlne oraz dźwiękowe i sprawnie eskortowali pojazd do placówki medycznej. Sytuacja była bardzo poważna, gdyż liczyła się każda sekunda. Dzięki dynamicznym działaniom i właściwej koordynacji służb, karetka szybko dotarła na miejsce, a pacjent trafił pod fachową opiekę lekarzy.