Bielski magistrat nałożył na Komendę Wojewódzką Policji w Katowicach karę administracyjną w wysokości 292,1 tys. zł. Chodzi o samowolne przycięcie 23 drzew przez policjantów. Funkcjonariuszy pochwalił bielski radny z PiS, ale urzędnicy uznali, że policjanci zniszczyli drzewa.
Jak poinformowała komisarz Sabina Chyra-Giereś, rzeczniczka prasowa śląskiej policji - decyzja nie jest prawomocna, dlatego komenda odwołała się od niej do Samorządowego Kolegium Odwoławczego.
Policjanci przycięli gałęzie 23 dębów, olch i jesionów na terenie Samodzielnego Pododdziału Prewencji w Bielsku-Białej.
Wszystko zaczęło się od interpelacji radnego z Piś, który domagał się przycięcia drzew w dzielnicy Wapienica. Radny do interpelacji dołączył zdjęcia kikutów właśnie na terenie Samodzielnego Pododdziału Prewencji w Bielsku-Białej. Radny pochwalił policjantów zaznaczając, że to modelowy przykład dbania o drzewostan.
Urzędnicy przeprowadzili wizję lokalną. Okazało się, że drzewa nie miały wypróchnień, ani grzybów. Jednak bił z nich smutny obraz, ponieważ drzewom obcięto wszystkie gałęzie i korony - zostały jedynie same kikuty.
Jeżeli decyzja się uprawomocni, policjanci będą musieli wpłacić 87,7 tys. zł. Reszta zobowiązania zostanie odroczona na pięć lat. Jeśli okaże się, że w tym terminie drzewa zachowają żywotność, reszta kary zostanie umorzona.
Polecany artykuł: