Policjanci zabili Roberta z Gliwic paralizatorem. Matkę okłamano, że syn nie przyleciał na lotnisko

i

Autor: arc. SE Policjanci zabili Roberta z Gliwic paralizatorem. Matkę okłamano, że syn nie przyleciał na lotnisko

Policjanci zabili Roberta z Gliwic paralizatorem. Matkę okłamano, że syn nie przyleciał na lotnisko! Sprawa wraca po latach

2021-04-16 11:04

Ruszyło kolejne śledztwo w Ontario w sprawie śmierci Roberta Dziekańskiego, pochodzącego ze Śląska. 40-letni mężczyzna mieszkał w Gliwicach, ale postanowił zmienić swoje życie i wyjechać do mamy do Kanady. Chciał się z nią zobaczyć, miał rozpocząć nowy rozdział. Niestety, nigdy do niej nie dotarł. Policjanci razili go paralizatorem na lotnisku tak długo, aż zmarł. Kobietę okłamano, że syn nie przyleciał.

Robert Dziekański zginął na lotnisku w Vancouver. Był rażony przez policjantów paralizatorem tak długo, aż zmarł. Funkcjonariusze mieli go użyć bez powodu. Historia mężczyzny pochodzącego z Gliwic do dziś mrozi krew w żyłach, choć zdarzyła się 13 października 2007 roku. Niedawno ruszyło jednak ponowne śledztwo w tej sprawie. Przypomnijmy, że gliwiczanin chciał zobaczyć swoją mamę w Kanadzie, gdzie miał rozpocząć nowe życie po tym, jak wyprowadził się od konkubiny. Na lotnisku, gdzie spędził dziesięć godzin, nie potrafił się jednak dogadać z obsługą, bo nie znał angielskiego. Jego matkę okłamano, że syn nie przyleciał. "Na widok policji Dziekański przestał się awanturować, a nawet podniósł ręce w geście bezbronności. Przeszedł z kanadyjską policją do sąsiedniego pomieszczenia. Mimo że nie stawiał oporu, został kilka razy porażony paralizatorem. Skutki były tragiczne. Mężczyzna zmarł", donosi Fakt.pl. 

Policjanci zabili Roberta z Gliwic paralizatorem. Ruszyło kolejne śledztwo w Ontario

Sąd w Kanadzie już w 2017 roku skazał dwóch z czterech interweniujących wówczas policjantów za składanie fałszywych zeznań. "Uznano też, że bez uzasadnienia użyli kilkakrotnie paralizatora, co spowodowało wzrost ciśnienia krwi i przyczyniło się do śmierci zmęczonego lotem Polaka. W 2020 r. ruszyło kolejne śledztwo w Ontario. Policjanci chcą, by ukarano ich szefów, którzy mówili im, że paralizatory są bezpieczne", czytamy w relacji Faktu. 

Zabił człowieka i uciekł z miejsca wypadku

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki