17 sierpnia policjanci wydziału kryminalnego mysłowickiej komendy udali się do jednego z mieszkań w dzielnicy Wielka Skotnica w celu oddania dowodów rzeczowych. Otworzył im właściciel mieszkania. Nie spodziewali się, że wyczują w nim znajomy i podejrzany zapach. Widzieli, że to marihuana, dlatego postanowili sprawdzić przestrzeń, aby potwierdzić swoje przypuszczenia.
Policjanci zastali w mieszkaniu także 18-letnią mieszkankę Będzina. Kryminalni sporządzili dokumentację wydania dowodów rzeczowych, po czym przystąpili do szukania narkotyków. To nie zajęło im dużo czasu - na biurku w jednym z pokoi stróże prawa zauważyli susz roślinny wyglądem przypominający marihuanę. Przeprowadzone testerem badanie potwierdziło ich przypuszczenia. Dziewczyna przyznała, że narkotyki należą do niej. Właściciel mieszkania i 18-latka musieli złożyć wyjaśnienia na komendzie.
Po wszystkim policjanci poszli do domu dziewczyny, gdzie przebywał jej starszy brat. Tym razem policjantom pomagała Lawina - pies wyspecjalizowany w wyszukiwaniu środków odurzających. Mundurowi znaleźli tu kolejną porcję marihuany oraz wagę elektroniczną. Mężczyzna przyznał, że narkotyki należą do niego i gdyby wiedział, że będzie miał wizytę policji, to wyrzuciłby je przez okno.
Teraz rodzeństwo musi się liczyć z konsekwencjami prawnymi - oboje mogą trafić na rok do więzienia.