Policjant bez prawa jazdy prowadził radiowóz. Wpadł po kilku latach
Policjant z Ustronia od lat miał jeździć prywatnym samochodem, a w pracy - radiowozem. Nikt nie sprawdził, czy ma uprawnienia do kierowania pojazdami, a fakt, że nie ma i nigdy nie miał prawa jazdy wyszedł na jaw przez przypadek, gdy funkcjonariusz uczestniczył w kolizji. Sprawa, którą opisaliśmy na łamach "Super Expressu", a której szczegóły ujawniła "Gazeta Wyborcza", wywołała burzę w sieci. Posypały się setki komentarzy! Mieszkańcy wskazują nawet, jaka kara powinna spotkać policjanta. "Kara powinna dla niego być taka ze wszystkie mandaty które wystawił innym kierującym powinien zapłacić ze swojej kasy a do tego wyjazd z policji", napisał pan Konrad, którego wsparło prawie pół tysiąca osób. Nie brakuje też komentarzy prześmiewczych, takich jak "a mówiłem nie łączyć Barei z Monty Pythonem" czy "to się tylko nadaje do kabaretu". Większość internautów jest oburzona, że komenda nie sprawdziła wcześniej policjanta i pozwoliła mu prowadzić radiowóz. Tym bardziej, że pracował on przy wykroczeniach i zapewne karał innych, podczas gdy sam nie przestrzegał przepisów prawa.
Policjant bez prawa jazdy prowadził radiowóz. Poniesie konsekwencje
Sąd Rejonowy w Cieszynie uznał winę funkcjonariusza i w trybie nakazowym, bez przeprowadzania postępowania dowodowego, ukarał go grzywną w wysokości 1,5 tys. zł. Z niewyjaśnionych powodów sąd w całości zwolnił jednak policjanta z kosztów. Komenda uznała, że funkcjonariusz poniósł zbyt łagodną karę i wniosła sprzeciw od tego wyroku. - W naszej ocenie kara nie była adekwatna do stopnia społecznej szkodliwości, motywacji, a także sposobu działania obwinionego. Kłóci się także ze społecznym poczuciem sprawiedliwości - mówi podinspektor Aleksandra Nowara, rzeczniczka prasowa Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach, w rozmowie z "Wyborczą". Jak się okazuje, konsekwencje poniosą też koledzy mężczyzny, którzy wydali mu kluczyki do radiowozu. Tymczasem komenda rozpoczęła postępowanie dyscyplinarne wobec policjanta z Ustronia. Ponadto sąd, z uwagi na wniesienie sprzeciwu od wyroku, ponownie będzie musiał rozpatrzyć sprawę policjanta.