Sprawę opisuje portal 24gliwice.pl. Z relacji wynika, że w piątek 2 sierpnia tuż przed północą na posterunku nr II w Gliwicach przy ul. Warszawskiej pojawił się patrol, którego zadaniem jest kontrola pracy funkcjonariuszy. Ten widok przeraził dyżurnego. I to na tyle, że czmychnął czym prędzej przez okno i uciekł w nieznanym kierunku. Potrzeba było 1,5 godziny, aby go odnaleźć. Wreszcie patrolujący policjanci zauważyli go w okolicach Placu Piastów. Mężczyzna był kompletnie pijany, miał około 2,5 promila alkoholu.
Funkcjonariusz do tej pory cieszył się nieposzlakowaną opinią. Pełni służbę od 29 lat, ten incydent miał być jednorazowy. Wedle zastępcy Komendanta Miejskiego Policji mł. insp. Mariusz Klepek dyżurny w momencie rozpoczęcia pracy był w stanie "nie budzącym wątpliwości", nie miał problemów alkoholowych. Teraz swawolnego dyżurnego czeka postępowanie dyscyplinarne. Został zawieszony i nie pełni swoich obowiązków. Sprawą zajmie się prokuratura, zaś sam komendant garnizonu sprawdzi, jak mogło dojść do takiej sytuacji.