"Krytyczna sytuacja w kopalni" po zapaleniu metanu. Górnicy są ciężko ranni
Aż dziewięciu górników zostało ciężko poparzonych w wyniku zapalenia się metanu w kopalni Novaky. Do tragicznego wypadku w kopalni doszło w środę po godz. 17. Jak informuje Ministerstwo Zdrowia Słowacji, czterech górników jest w stanie krytycznym. Trafili oni do szpitali w Bratysławie i Koszycach. Wśród nich jest dwóch Polaków. Kolejnych pięciu pacjentów przetransportowano do szpitala w Bojnicach.
Najciężej ranni mają masywne obrażenia całego ciała, a zwłaszcza poparzone twarz, szyję i kończyny.
W rejonie, w którym doszło do zapalenia metanu, pracował 70 górników. Pozostali bezpiecznie się ewakuowali.
- Są zaintubowani w bardzo poważnym, krytycznym stanie – powiedział dyrektor szpitala Alexander Mayer.
Na razie teren zapalenia metanu w kopalno Novaky jest zamknięty i na bieżąco monitorowany. Ratownicy z Głównej Stacji Ratownictwa Górniczego jeszcze tam nie weszli. Niezbędne czynności na miejscu wypadku prowadzą również policyjni śledczy. Poinformowała o tym rzeczniczka Ministerstwa Gospodarki Mária Pavlusík, mówiąc, że niezwłocznie powołają komisję śledczą pod przewodnictwem Okręgowego Urzędu Górniczego w Bańskiej Bystrzycy.
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że na miejscu doszło do nagłego i nieoczekiwanego zapalenia się metanu, a nie do wybuchu - wyjaśnił pełniący obowiązki ministra gospodarki Karel Hirman.
Według departamentu nie doszło do poważnych uszkodzeń kopalni. Dwóch rannych górników to Polacy i jeden Ukrainiec. O sytuacji poinformowały już rodziny rannych górników.
Słowacki serwis hnonline.sk poinformował, że już zostało wszczęte śledztwo w sprawie przyczyn zapalenia metanu. Badana jest przede wszystkim sprawa górnika, który jako pierwszy uciekł z miejsca prowadzonych robót górniczych.
- Wygląda na to, że nawdychał się oparów, obecnie prowadzone jest w jego sprawie śledztwo – informuje Piotr Glatz, dyrektor Bojnickiego Szpitala.