Pomagał Aleksandrze i Oliwii na działce. Dlaczego Krzysztof R. zabił. Policja wciąż szuka ciał
Od 11 lutego trwają poszukiwania Aleksandry i Oliwii. W niedzielę, 13 lutego policjanci zatrzymali Krzysztofa R. (52 l.), mężczyzna usłyszał zarzut podwójnego zabójstwa, a także bezprawnego pozbawienia wolności. W środę, 16 lutego, sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu podejrzanego na trzy miesiące.
- Wciąż szukamy ciał Aleksandry i Oliwii - mówi podkomisarz Aleksandra Nowara, rzeczniczka śląskiej policji.
Od początku działki i teren wokół nich jest przeczesywany metr po metrze przez specjalne grupy poszukiwawczo - ratownicze z psami, a także przy użyciu specjalistycznego sprzętu. Niestety, poszukiwania nie przynoszą rezultatów, a Krzysztof R. milczy jak grób.
Zdaniem prokuratora, odnalezienie ciał Aleksandry i Oliwii "zależy w dużej mierze od postawy podejrzanego".
Tymczasem na światło dzienne wychodzą nowe, wstrząsające fakty.
Zabójstwo Aleksandry i Oliwii. Dlaczego Krzysztof R. zabił?
Aleksandra i Oliwa znały Krzysztofa R.. Mężczyzna mieszkał na działce sąsiadującej z działką kobiet. Czasami pomagał im w pracach, miał także klucze do ich działki. Kobiety mu ufały, bo był pomocny. Dlaczego zabił? To pytanie pozostaje bez odpowiedzi. 52-latek nie przyznał się do zabójstwa i odmówił składania wyjaśnień.
Jak ustaliliśmy, Krzysztof R., jest po rozwodzie, ma dwoje małych dzieci. Jego rodzinę także spotkała tragedia. Jego 12-letnia córka zaczadziła się i zmarła. Na działce mieszkał od niedawna.
Częstochowa. Zaginięcie matki i córki
Przypomnijmy najważniejsze fakty. Aleksandra (45 l.) i Oliwia (15 l.) zaginęły w czwartek, 10 lutego. Matka 15-latki miała być po raz ostatni widziana na ogródkach działkowych. Tego dnia nastolatka nie mogła się do niej dodzwonić, o czym poinformowała babcię. Potem urwał się kontakt także z nią. Najprawdopodobniej wyszła z psem na spacer i wówczas doszło do jej tajemniczego zniknięcia. Policjanci rozpoczęli poszukiwania, które trwały kilka dni. Przeczesywano ogródki działkowe i inne miejsca, gdzie mogły przebywać zaginione. Nowe fakty pojawiły się w tej sprawie we wtorek, 15 lutego. Prokuratura poinformowała, że zatrzymano 52-letniego mężczyznę. Rozpoczęto postępowanie w sprawie bezprawnego pozbawienia wolności. Poszukiwania nadal były prowadzone. Zaangażowano w nie strażaków, drony, psy tropiące. Niestety, nic to jednak nie dało. Środowy poranek (16 lutego) przyniósł nowe, tragiczne informacje.
Doprowadzenie na posiedzenie aresztowe Krzysztofa R.
Częstochowa. Zaginięcie Aleksandry i jej córki Oliwii