Specjaliści z katowickiej kliniki kierowanej przez światowej klasy chirurga plastycznego i eksperta w dziedzinie przeszczepów włosów dr Grzegorza Turowskiego, przeprowadzili skomplikowany przeszczep włosów u górnika poparzonego w wyniku wybuchu metanu w kopalni.
Zabiegł był niezwykle trudny ze względu na rozległe blizny skóry głowy szanse na powodzenie zabiegu eksperci oceniali jako krytycznie małe. Problemem było obumarcie naczyń krwionośnych u pacjenta oraz stwardnienie zbliznowaciałej tkanki.
Górnik zgłosił się do kliniki dr Turowskiego w rocznicę wypadku w kopalni.
- Marzył, by odzyskać dawny wygląd. Kiedy opowiedział mi swoją historię, wiedziałam, że musimy zrobić wszystko, by mu pomóc, choć zdawałam sobie sprawę, że będzie to bardzo trudne – przyznaje specjalistka chirurgii odtwórczej włosa Kamila Niewdana, która uczestniczyła w zabiegu.
Przygotowania do zabiegu trwały pół roku. W tym czasie zespół specjalistów opracował plan terapii, której celem było przywrócenie ukrwienia i unerwienia uszkodzonej tkanki skóry głowy. Stosowane metody m.in. z wykorzystaniem bogatopłytkowego osocza krwi przyniosły na tyle dobre efekty, że podjęto decyzję o przystąpieniu do transplantacji.
W całą procedurę był zaangażowany siedmioosobowy zespół, który się składał z lekarza, trychologów i pracowników technicznych. Wszystko trwało 11 godzin.
- Podobnie jak w przypadku przeszczepów narządów, tu także kluczowym czynnikiem jest czas. Przeżywalność graftów, czyli pobranych od pacjenta (najczęściej z potylicy), mieszków włosowych jest najwyższa, gdy znajdują się poza organizmem nie więcej niż sześć godzin. W takim czasie muszą one trafić na swoje docelowe miejsce – tłumaczy specjalistka.
– Z powodu zbliznowacenia tkanki, u tego pacjenta od początku szanse na przyjęcie się graftu nie przekraczały 20 procent, gdyby dodatkowo czas procesu pobrania graftów się wydłużył, szanse zmalałyby do 10 procent - dodaje.
Z pomocą przyszedł specjalistyczny robot do przeszczepu włosów, z którego korzysta klinika.
- 10 lat temu byliśmy pionierami w Polsce, sprowadziliśmy do kraju pierwszego robota na Europę Środkowo-Wschodnią. Dziś wykorzystujemy w naszych klinikach w Katowicach i Warszawie najnowszą generację robota. Te zaawansowane urządzenia w rękach doświadczonych operatorów pozwalają maksymalnie skrócić czas pobrania gratfów, zmniejszyć inwazyjność całej procedury i zapewnić pobranie najlepszych mieszków włosowych. Przy tak trudnym zabiegu było to niezwykle istotne – mówi dr Grzegorz Turowski amerykański specjalista chirurgii plastycznej i jeden ze światowych pionierów tej metody.
Robot pobiera nawet ponad 2000 graftów na godzinę, co jest nieosiągalne dla człowieka. To czasochłonna praca, która musi być wykonana z niezwykłą precyzją.
Klinika opracowała także własną metodę sekwencjonowania pojedynczych graftów, dzięki której te pobrane najwcześniej wszczepiane są jako pierwsze. Daje to pewność, że przebywały poza organizmem najkrócej, jak to było możliwe i tym samym zwiększa powodzenie zabiegu.
Katowicka placówka od ponad dekady wykonuje przeszczepy włosów. Zabiegi wykonywane są zarówno w przypadkach łysienia, jak i utraty włosów na skutek wypadków.